Wargaming Wrocław

Baner 26cm

Ogłoszenie

UWAGA!!!

W związku ze zmianą forum od poniedziałku dodawanie nowych postow będzie zablokowane. Zapraszam do rejestracji na nowym forum
WARGAMING WROCŁAW


#1 2011-12-20 15:35:00

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Opowiadanka Omadana

Witam!
Chciałbym tutaj podzielić się z wami paroma opwiadaniami, które postaram sie konsekwentnie pisać. Pierwszy tekst to spoiler z opowiadanka o moich wilkach i ich historii; bitwach, zwycięstwach i porażkach. Nie jest to jakaś wyniosła literatura ale może komuś z was się spodoba. Tekst jest w języku angielskim bo jeszcze leci na inne forum. Enjoy!

Gratus braced himself to have a better firing position. His bolt pistol with last eight rounds and combat knife weren’t much sufficient weapons but there were no others to choose from. He remained still for a moment reversing his grip on the blade’s handle. His visor’s display informed him that in this position he has approximately 95% of accuracy. That’s a headshot for the incoming enemy, Gratus thought. No matter who or what comes through that gate it’ll feel the Emperor’s holy bullet in its brain. Gratus’ reverie suddenly vanquished as a loud howl filled the chamber. The brutal figure standing next to him articulated a sound no human being was able to repeat. It was a wolf’s howl. The fellow Astartes clad in similar power armour spat curses in language Gratus couldn’t understand. Then the brute made several swings of his chainsword fighting invisible enemy. The tension in him was growing fast. ‘We are both the Emperor’s subjects yet we are so different in behavior’ thought Gratus’ hope when the time comes he won’t do anything irrational’. Suddenly the gate broke. Seconds after a chorus of guttural voices filled the chamber. Firs orc who emerged through the gate died instantly of Gratus’ perfectly-aimed shot. Second orc fell as well, his head smashed to a red pulp. Gratus was aiming for a next victim when the blood claw charged into the fray with the oaths of slaughter in the name of Russ. It was already too late to stop the berserker and in an instant he was upon the orcs hacking limbs and cutting of heads. Since the wolf was in the line of fire, there was nothing else to do but engaged the enemy hand to hand. Gratus cursed and joined into the fight, his bolt pistol and knife ready to inflict a great amount of pain and death.

Ostatnio edytowany przez omadan (2011-12-23 11:33:43)

Offline

 

#2 2011-12-21 09:28:22

 Xyxel

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 2191

Re: Opowiadanka Omadana

Dobre wprowadzenie ale me want more. Kiedy kolejny odcinek? : )


-------------------------------------------------------------------------------------------
Chaos Space Marines, Necrons, Chaos Daemons, Warriors of Chaos, Tomb Kings.

Offline

 

#3 2011-12-21 17:32:01

Krechafety

SZATAN TWÓJ PAN

2619779
Zarejestrowany: 2010-08-16
Posty: 988

Re: Opowiadanka Omadana

Nie rozumiem paru rzeczy:

1. Jakim cudem zmieściłeś 20 pocisków w magazynku pistoletu, który ma 6-10 naboi pojemności? (nie piszesz bynajmniej o tym, że bohater ma więcej niż jeden magazynek - nie użyłeś w zdaniu koniecznego wyrazu "left")
2. Dlaczego bohater ma imię jak jakaś Ultra-piczka? Bardzo mało heroiczne IMO.
3. Dlaczego bohater ma nóż zamiast porządnego topora/miecza/kastetu/młota, zupełnie jak jakaś Ultra-piczka? Bardzo mało heroiczne IMO.
4. Dlaczego nie rozdzielasz poszczególnych zdań i nie wyodrębniasz przemyśleń bohatera? Bardzo ciężko się to czyta.

Popraw też literówki. Poza tym, nie mam zastrzeżeń (oprócz wyznaczania na bohatera jakiejś Ultra-piczki)


Flamesy, Infinity. Kontakt: 605560309

Offline

 

#4 2011-12-21 18:02:16

 Xyxel

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 2191

Re: Opowiadanka Omadana

Bolt pistol może być wyposażony w magazynek bębnowy i ma wtedy taką samą pojemność jak bolter
tak przynajmniej ktoś napisał w szerokim artykule :
http://warhammer40k.wikia.com/wiki/Bolter


-------------------------------------------------------------------------------------------
Chaos Space Marines, Necrons, Chaos Daemons, Warriors of Chaos, Tomb Kings.

Offline

 

#5 2011-12-23 11:32:22

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Re: Opowiadanka Omadana

@: Xyxel. Ha! Dzięki za pierwszy komentarz (w dodatku pozytywny). Pierwsi fani mogą zawsze liczyć na jakiś bonus, wersje reżyserską czy usunięte sceny Nowa część już niedługo.

@Krechafety.
1.Dzięki za monitorowanie wszystkich merytorycznych niezgodności z Codex Astartes A tak na serio to masz rację, magazynek w mojej wersji jest zbyt pojemny. Jednak jako skromny autor (podobnie pewnie jak wiekszość innych pisaków) pozwolę sobie czasem na delikatną ingerencję tu i tam. Nie chcę burzyć uniwersum warhammera całkowicie ale chciałbym czasem dodać trochę swoich smaczków mofyfikując parę rzeczy. W każdym razie konkluzja jest taka, że 20 pestek to troche za dużo na tak dramatyczną sytuację, więc zredukują je.
2,3. Dlaczego bohater ma mało heroiczne imię? Czemu nie ma lepszej broni? Gdzie oni w ogóle są? I z jakiego zakonu jest marine z nożem? Na takie pytania liczyłem bo właśnie to miał spowodować spoiler-teaser tej skromnej historyjki. Wszystko się wyjaśni. Co do imienia to nie lubię za bardzo cwaniackiego nazewnictwa. Nie chcę pisać opowieści w stylu "bolter porn" albo "slashera". Bardziej się skupię na, powiedzmy ludzkiej stronie marinsów, postawię ich przed trudnymi wyborami, pozbawię broni i wsparcia, skłóce i podzielę. Słowem będzie cieżko Na swoją chwałę i lepsze imię trzeba będzie zasłużyć.

Za rady dzięki, literówki już poprawiam i nawet magazynek zmienię.

pzdr

Offline

 

#6 2011-12-23 17:02:45

 pokrzyw

http://i.imgur.com/gZjTx.png

382176
Skąd: Siechnice
Zarejestrowany: 2010-09-20
Posty: 1585

Re: Opowiadanka Omadana

omadan napisał:

Bardziej się skupię na, powiedzmy ludzkiej stronie marinsów, postawię ich przed trudnymi wyborami, pozbawię broni i wsparcia, skłóce i podzielę.

A ja myślałem, że marynaty to taki odpowiednik Kapitana Bomby....

Jestem tylko przeciwny pisaniu w języku angielskim na polskim forum.  Ale przeczytałem w jęz. polskim dzięki translatorowi. Dla tych co nie rozumieją:

google translator napisał:

Gratus zebrał się w sobie mieć lepsze stanowisko strzeleckie. Jego pistolet śruby z ostatnich ośmiu rund i nóż bojowy nie były wystarczająco dużo broni, ale nie było innych do wyboru. Pozostał jeszcze na moment odwrócenia jego przyczepność na ostrze uchwyt. Jego osłony wyświetlacza poinformował go, że w takiej sytuacji ma on około 95% dokładności. To jest strzał w głowę dla przyszłej wroga, Gratus myśli. Bez względu na to, kto lub co jest przez tę bramę będziesz czuć cesarza świętego kulą w mózgu. Zadumy Gratus "nagle pokonany jak głośny ryk wypełnia komory. Brutalne postać stojącą obok niego przegubowe dźwięk żaden człowiek nie był w stanie powtórzyć. To było wycie wilka.Astartes kolegów odzianych w zbroje podobne moc splunął przekleństwa w Gratus języka nie mógł zrozumieć. Następnie brute kilkakrotnie wahania jego walki chainsword wroga niewidoczne. Napięcie w nim narastała. "Jesteśmy zarówno cesarza przedmiotów mimo to są tak różne zachowania" myśli "nadzieję, że kiedy nadejdzie czas, że nic nie da irracjonalne" Gratus. Nagle brama złamał. Sekund po chór gardłowe głosy pełne komory. Firs orka, który pojawił się przez bramę, zginął na miejscu z doskonale celu strzał Gratus ". Druga orków spadła, jak również, rozbił głowę na czerwonym miąższu. Gratus było staranie się o kolejną ofiarę, kiedy pazur krwi opłata w wir walki z przysięgi uboju w imieniu Russ. Było już za późno, aby zatrzymać berserker i w jednej chwili był na orków kończyn hacking i cięcie głowy. Od wilka w linii ognia, nie było nic innego, jak prowadzi rękę przeciwnika do ręki. Gratus przeklęty i dołączył do walki, pistolet i nóż śruby gotowy do zadawania dużej ilości bólu i śmierci.

Offline

 

#7 2011-12-24 09:55:46

Raziel

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Zarejestrowany: 2010-08-28
Posty: 1495

Re: Opowiadanka Omadana

Omadan, sam czasem coś nieudolnie naskrobię więc wiem, że piszący może, czasem musi, a czasem po prostu chce coś ubarwić i zrobić po swojemu. Masz do tego wszelkie prawo i nie ma powodu, byś się z tego spowiadał. Takie szczegóły jak pojemność magazynka, nie ma wpływu na uniwersum w którym dzieje się akcja, ale w samym opowiadaniu może być bardzo istotny. Jakiś domorosły technik/mechanik mógł poświęcić kilka godzin i zrobić parę większych magazynków dla swojego przyjaciela marinsa, zresztą, można wymyślić dziesiątki powodów, dla których tak się stało.
Co do noża, kilka razy zwracano mi uwagę, że jakiś mój model jest bezsensownie uzbrojony (Sorcerer Chaosu z dwoma mieczami), że niby to kompletnie bez sensu, że nie ma czym strzelać, "tak się nie gra", mówiono. Nikt nie wziął pod uwagę, że ten Sorcerer, może mieć własne imię, historię, nawyki i przyzwyczajenia. Może on po prosu nie cierpi broni palnej, ale za to jest doskonałym szermierzem. Twój heros z nożem może nie robi wielkiego wrażenia, ale jak zasiecze nim stado tyranidów, to sprawa się zmieni i stanie się jasne, że on po prostu uwielbia ciachać nożem, do czego ma prawo

Na koniec niestety troszkę kwasa. Pisz po Polsku na polskim forum, nie chodzi o żaden patriotyzm, który mam głęboko w gdzieś tam, ale o fakt, że niewielu z nas ma zamiar męczyć się z obcym tekstem, poza tym, nie ma go aż tyle, żeby nie chciało Ci się go raz jeszcze napisać po naszemu.


Batman, Age of Sigmar, Confrontation, Warzone, Warzone Ressurection, Warmachine, Hordes, Dystopian Wars, Firestorm Armada, HellDorado, Infinity, Battlegroup, Alkemy, LotR(stary), Team Yankee, Flames of War, Mordheim/Warheim, Anima-Tactics, WFB Historical, Afterglow, Wrath of Kings, WH40K(od biedy), WFB(od biedy)

Offline

 

#8 2011-12-24 10:57:36

 blackout_sys

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-04
Posty: 1798

Re: Opowiadanka Omadana

O Sorcererze uzbrojonym w miecz pomalowany na złoto już nie wspomnę... Takie dymy, a człowiek nowy w hobby, na niczym się nie zna Trudne dzieciństwo wargamingowe miałem


Naleśniki ● Placki ● Miód pitny ● Schaby z serem pleśniowym

Offline

 

#9 2011-12-27 13:45:34

headpoint

http://i.imgur.com/Nznpf.png

Zarejestrowany: 2011-09-12
Posty: 77

Re: Opowiadanka Omadana

omadan napisał:

.Dzięki za monitorowanie wszystkich merytorycznych niezgodności z Codex Astartes A tak na serio to masz rację, magazynek w mojej wersji jest zbyt pojemny. Jednak jako skromny autor (podobnie pewnie jak wiekszość innych pisaków) pozwolę sobie czasem na delikatną ingerencję tu i tam. Nie chcę burzyć uniwersum warhammera całkowicie ale chciałbym czasem dodać trochę swoich smaczków mofyfikując parę rzeczy. W każdym razie konkluzja jest taka, że 20 pestek to troche za dużo na tak dramatyczną sytuację, więc zredukują je.

Taaa... A SW to akurat zakon co szanuje Codex Astares

omadan napisał:

Bardziej się skupię na, powiedzmy ludzkiej stronie marinsów, postawię ich przed trudnymi wyborami, pozbawię broni i wsparcia, skłóce i podzielę. Słowem będzie cieżko Na swoją chwałę i lepsze imię trzeba będzie zasłużyć.

Po pierwsze skłócenie i podzielenie wilków to dość ryzykowna sprawa - oni mogą dzielić się i kłócić o to kto wypija więcej piwa, głośniej beka czy ubił więcej orków i rozwiązują swoje spory w Kle, na pięści... w innych sprawach działają jak jedność... Oni słuchają nauk Russa, szanują siebie wzajemnie bo są wojownikami Kła, synami Russa. Jeśli by pojawiły się wśród nich konflikty to było by to niezłą pożywką dla Chaosu. Samo pozbawianie Marina broni jest też niestosowne - przecież sam Marine jest bronią a jeśli chodzi o wsparcie to Wilk tylko by się cieszył, że to jemu przypadnie chwała a nie tym co przybędą

Offline

 

#10 2011-12-28 23:22:42

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Re: Opowiadanka Omadana

@:Raziel
Dziękuję Razielu za popracie inicjatywy. Myślę, że jak historia się rozkręci to będzie jasne czemu jest tak a nie inaczej. Co do języka jest to chodzi mi tu głównie o nazwy własne. Pisanie historyjek w świecie WFB w polskim języku jest całkiem przystępne bo nie ma tam za dużo nazw, których się nie tłumaczy. W 40tce wygląda to trochę inaczej np."Gratus otworzył właz rhino i oddał parę strzałów ze swojego boltguna do nadbiegających termagantów. Obok niego drednot ostrzeliwywał ze storm boltera i multimelty Zoanthropa" Dużo jest słów nieprztłumaczalnych i trochę śmiesznie to dla mnie wygląda   W każdym razie translator to zło, więc będę pisał tłumaczenie po polsku. pzdr

Offline

 

#11 2011-12-28 23:28:40

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Re: Opowiadanka Omadana

Prologue



The door opened and three hulking shapes emerged from within. First one was bare-headed; his long scruffy hair and beard covered much of his face features. This presumed leader was clad in heavily battered terminator armour. A uniquely designed storm bolter was attached to his side and a beautifully crafted power sword in scabbard was tied around his massive waist. Two remaining figures in their damaged power armour also beard the marks of a recent fight. However, no matter how bad the trio’s appearance was, the aura of might and commandment surrounded their every stride. Once they reached the dais the leader made eye contact with the occupant of the commanding throne. The figure was clad in white and blue artificer armour. Several purity seals occupied his shoulder pads and waist. A crimson cape covered his massive shoulders. But what attracted viewers’ attention was the long power sword resting upon his hips. Two bodyguards in terminator armour of identical white and blue colour pattern were flanking the throne.

‘I’m Berfinn Winter’s Son’ the leader’s voice was low and confident. More like an order not an introduction. ‘Wolf Lord of the eight company’.

‘They are my lieutenants, battle leader Thorvald’ the announced space marine bowed his head slightly.

‘and wolf priest Volkvar’ The priest made his bow even quicker than his follower.

‘I am Varrius Arceus, chapter master of Marine Errants’ his voice wasn’t as low as Berfinn’s yet the tone of authority remained the same. His features were of a younger man than Berfinn, it appeared that he has been chapter master not for long.

‘This is captain Boreas of the fourth company.’ The captain made no attempt to bow.
‘As you might have heard we had suffered a terrible loss. The accursed Red Corsairs and their dogs Night Lords plundered our monastery. Since then we’ve been hunting these traitors with the sources we have.’ Varrius lowered his eyes as the thoughts flashbacked in his mind.

‘Every single one of them will pay for insulting the Emperor’s monastery. I will kill Huron myself!’ Boreas boasted and shouted and oath. The two Marine Errant’s terminators-bodyguards located at the base of the dais repeated the oath by punching themselves in the chest.

‘And how are going to fulfill this oath Marine Errant, since you even cannot secure your lair properly’ Volkvar did not bother to hide the contempt in his voice. It wouldn’t take long before Boreas and the bodyguards raised their weapons, fingers tight on triggers.

‘That’s unwise wolf to speak to us in that manner. As far as I remember yours lairs’ gates had also been breached in the past’. Varrius spoke calmly.

‘That’s an insult of the Fang. The odds were critical at that time, the traitor Primarch assisted the attackers. We had done far more that you will ever do’ Wolf’s Priest crozius was beginning to glow malevolent light. Seeing the tension growing Thorvald took off his helmet and shot Volkvar a challenging look. He was about to tell something when Berfinn interrupted his attempt.

‘Calm yourselves brothers marines. It’s not the right time to quarrel. The enemies of man are gathering like cockroaches around a corpse. But we’re not dead yet.  We still can bite and tear flesh. Tell us then, what do want of us Varrius Arceus.’

‘Very well. During our pursue we encountered a message from Estra I, a planet in this sector. The message was brief and miserable.  It reads that orcs have landed on the planet and are rampaging through the main city Savvaro. I guess the planetary defense systems have been wiped out and the city is defenseless. The question is why the orcs have chosen to attack a manufacture world? There is no real combat with civilians and the greenskins cannot count on any weaponry to loot. I guess orcs haven’t found it out yet’.

‘And you want us to support you in your counter attack. That’s courageous but as you can see the necrons blasted our armour efficiently and it’s hard to stop a horde of orcs bear-chested.’

‘Ceremite is what I have plenty of, but I lack the flesh to wear it. I will clad your wolves in fresh armour and in return your pack will help us cleanse this land of the xenos. I’ve made a planet fall of my spearhead force yet they have not voxed me for five hours. I need to know what’s happening there. Will you take up the challenge Wolf Lord? ’

‘Aye’ simply replied Berfinn.
‘Thorvald you’re in command. Assemble the pack. We are not heading for Fenris yet’.

Offline

 

#12 2011-12-29 08:54:53

 pokrzyw

http://i.imgur.com/gZjTx.png

382176
Skąd: Siechnice
Zarejestrowany: 2010-09-20
Posty: 1585

Re: Opowiadanka Omadana

omadan napisał:

Dużo jest słów nieprztłumaczalnych i trochę śmiesznie to dla mnie wygląda

Unikaj skupisk nazw własnych. Po angielsku te nazwy też głupio brzmią (dla anglika). Dla nas pałer sord jest fappable, ale miecz energetyczny już nie? Dlaczego? Czy za każdym razem musisz pisać pistolet boltowy, czy nie wystarczy po prostu pistolet czy broń? Za każdym razem trzeba powtarzać że chłopina ma pałer armor? Czy nie wystarczy po prostu pancerz (przecież kilka stron temu było opis pancerza )?

Ostatnio edytowany przez pokrzyw (2011-12-29 08:56:51)

Offline

 

#13 2011-12-29 10:07:31

 Xyxel

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 2191

Re: Opowiadanka Omadana

Miecz energetyczny to energy sword, a power sword to miecz mocy ; ) Pewnych rzeczy nie da się przełożyć, zawsze coś koślawo będzie brzmiało albo utraci na tłumaczeniu.


-------------------------------------------------------------------------------------------
Chaos Space Marines, Necrons, Chaos Daemons, Warriors of Chaos, Tomb Kings.

Offline

 

#14 2011-12-29 11:14:43

 cavalierdejeux

Riddle me this...           Riddle me that

Skąd: Breslau-am-Oder
Zarejestrowany: 2010-08-18
Posty: 10089

Re: Opowiadanka Omadana

Xyxel napisał:

Miecz energetyczny to energy sword, a power sword to miecz mocy

Myślę, że pokrzyw nawiązywał do OFICJALNYCH tłumaczeń na polski


Boreliusz, I've a feeling we're not in Özz anymore.
Battlefleet Gothic (Imperial Navy) ● WH40k (Gwardia Imperialna) ● Necromunda (Ratskin/Cawdor/Spyrer)
Infinity (Ariadna) ● Konfrontacja / Hell Dorado / Alkemy / AT-43 (wszystko)

2016... "Changes never changes."/"Changes never been so much fun."

Offline

 

#15 2011-12-29 12:12:02

 pokrzyw

http://i.imgur.com/gZjTx.png

382176
Skąd: Siechnice
Zarejestrowany: 2010-09-20
Posty: 1585

Re: Opowiadanka Omadana

energy sword = energiczny miecz akurat miecz energetyczny mi się podoba jako tłumaczenie. Natomiast chcę zwrócić uwagę na to, że w opowiadaniach ze świata wh40k musi być samo specjalistyczne słownictwo tworząc nadmuchane zdania. Widzicie różnice?:

"Samotny Wilk ubrany, wróć - odziany, w pancerz mocy obwieszony pieczęciami czystości i kłami wilka uniósł piłomiecz i uderzył zamaszystym ciosem krzesząc skry na zmutowanym pancerzu taktycznym terminator kosmicznego marines chaosu w akompaniamencie wycia ze swych ulepszonych genoziarnem płuc."

"Samotny wilk w zdobionym pancerzu wziął zamach i  z dzikiw wyciem uderzył swym piłomieczem w spaczoną zbroję terminatora krzesząc skry."

@Omadan - ja Cię nie chcę zniechęcać, rób swoje. Ja po prostu czekam na coś w rodzimym języku. Angielski nadaje się do pisania instrukcji

Ostatnio edytowany przez pokrzyw (2011-12-29 12:36:40)

Offline

 

#16 2011-12-29 12:55:36

 Xyxel

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 2191

Re: Opowiadanka Omadana

pokrzyw napisał:

"Samotny wilk w zdobionym pancerzu wziął zamach i  z dzikim wyciem uderzył swym piłomieczem w spaczoną zbroję terminatora krzesząc skry."

Tylko, że powyższe brzmi już jak Fantasy, a nie SF. Prawda? : )


EDIT (@pokrzyw):

Lasery - są, roboty - są, bitwy okrętów kosmicznych - są
Księżniczki - nie ma, smoki - nie ma, złoto - nie ma
= SF

Ostatnio edytowany przez Xyxel (2011-12-29 13:34:50)


-------------------------------------------------------------------------------------------
Chaos Space Marines, Necrons, Chaos Daemons, Warriors of Chaos, Tomb Kings.

Offline

 

#17 2011-12-29 13:26:33

 pokrzyw

http://i.imgur.com/gZjTx.png

382176
Skąd: Siechnice
Zarejestrowany: 2010-09-20
Posty: 1585

Re: Opowiadanka Omadana

A wh40k to nie fantasy w przyszłości?

A taki shadowrun to SF ? Księżniczka Leia to też fantasty było...hmm Nie uważasz że to takie szufladkowanie trochę nie pasuję - generalnie można o tym mówić jako "fantastyka".

Ostatnio edytowany przez pokrzyw (2011-12-29 13:43:03)

Offline

 

#18 2011-12-29 14:25:59

 cavalierdejeux

Riddle me this...           Riddle me that

Skąd: Breslau-am-Oder
Zarejestrowany: 2010-08-18
Posty: 10089

Re: Opowiadanka Omadana

Xyxel napisał:

Księżniczki - nie ma

A Eldarskie to pies? Korony nie noszą, ale jest na co popatrzeć

Xyxel napisał:

smoki - nie ma

A tyranidzi? Smoki panie, że hej

Xyxel napisał:

złoto - nie ma

A na mieczu Sorcerera blackout_sys'a to co mistyczna złota aura?

Sorki za


Boreliusz, I've a feeling we're not in Özz anymore.
Battlefleet Gothic (Imperial Navy) ● WH40k (Gwardia Imperialna) ● Necromunda (Ratskin/Cawdor/Spyrer)
Infinity (Ariadna) ● Konfrontacja / Hell Dorado / Alkemy / AT-43 (wszystko)

2016... "Changes never changes."/"Changes never been so much fun."

Offline

 

#19 2012-01-03 23:56:43

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Re: Opowiadanka Omadana

Prolog



Drzwi otworzyły się i trzy zwaliste kształty wynurzyły się z wewnątrz. Pierwszy z nich był z odkrytą głową; jego długie, niechlujne włosy i broda skrywały większość jego rys twarzy. Ten domniemany przywódca był odziany w mocna zniszczoną zbroję terminatora. Storm bolter unikatowego projektu spoczywał zamocowany u jego boku a kunsztowny miecz energetyczny w pochwie był przywiązany wokół jego masywnej talii. Dwie pozostałe postacie odziane w zbroję energetyczną również nosiły znamiona minionej walki. Jednakże nieważne jak źle prezentowało się to trio, aura potęgi i dowódczy autorytet otaczały każdy ich krok. Gdy dotarli do podium przywódca nawiązał kontakt wzrokowy z właścicielem tronu. Owa postać odziana była w biało-niebieski kunsztowny pancerz energetyczny. Kilka pieczęci czystości zajmowały jego naramienniki i talię a karmazynowy płaszcz okrywał jego masywne barki. Jednak najwięcej uwagi skupiał na sobie długi miecz energetyczny spoczywający na biodrach. Dwóch ochroniarzy w zbrojach terminatorów identycznej biało-niebieskiej barwy oskrzydlało tron.

„Jestem Berfinn Syn Zimy”. Głos przywódcy brzmiał nisko i pewnie. Bardziej jak rozkaz niż przedstawienie się.

„To moi porucznicy, wódz wilczej straży Thorvald” Zapowiedziany kosmiczny marine ukłonił się lekko.

„oraz wilczy kapłan Volkvar”. Kapłan skłonił się nawet szybciej niż jego poprzednik.

„Ja jestem Varrius Arceus, mistrz zakonu Marine Errants”. Jego głos nie był w prawdzie tak niski jak głos Berfinn’a jednak ton autorytetu pozostawał identyczny. Jego rysy wskazywały na to, że był młodszym mężczyzną niż Berfinn, wyglądało na to, że był mistrzem zakonu od niedawna.

„To jest kapitan Boreas z czwartej kompanii”. Kapitan nie pofatygował się o ukłon.

„Możliwe, że słyszeliście o naszej okropnej stracie. Przeklęci Czerwoni Korsarze i ich psy, Władcy Nocy, spustoszyli nasz klasztor. Od tamtej pory ścigamy tych zdrajców za pomocą tego, czym dysponujemy”. Varrius pochylił swój wzrok, gdy retrospekcje wypełniły jego umysł.

„Każdy z nich zapłaci za zniewagę dokonaną na klasztorze Imperatora. Zabiję Hurona własnoręcznie!” Boreas przechwalał się i złożył uroczystą przysięgę. Dwóch terminatorów-ochroniarzy ulokowanych u podstawy podium powtórzyło przysięgę uderzając się przy tym pięściami w pierś.

„A jak masz zamiar spełnić swoje ślubowanie Marine Errant’cie, skoro nie potrafisz nawet zabezpieczyć właściwe swej nory”. Volkvar nie starał się nawet ukryć pogardy w swym głosie. Nie trzeba było długo czekać na reakcje Boreasa i ochroniarzy, którzy przygotowali swą broń, mając palce na spustach.

„To bardzo nierozsądne wilku adresować nas w taki sposób. Jak sięgam pamięcią bramy waszego legowiska również zostały sforsowane w przeszłości”. Varrius powiedział spokojnie.

„To obraza Kła. Nasze szanse były wtedy krytyczne, zdradziecki Primarch wspomagał atakujących. Zrobiliśmy wtedy więcej niż wy kiedykolwiek zrobicie”. Crozius wilczego kapłana zaczął świecić złowrogim światłem. Widząc narastające napięcie Thorvald zdjął swój hełm i znacząco spojrzał na Volkvara. Miał już coś powiedzieć, gdy Berfinn przerwał jego zamiar.

„Uspokójcie się bracia marinsi. To nie jest właściwy czas na spory. Wrogowie ludzkości zbierają się jak karaluchy nad ścierwem. Ale my nie jesteśmy jeszcze martwi. Jeszcze potrafimy gryźć i rozrywać ciało. Powiedz nam zatem Varriusie Arceusie czego od nas oczekujesz?”

„Zatem dobrze. Podczas naszego pościgu natrafiliśmy na wiadomość z Estry I, planety w tym sektorze. Wiadomość była krótka i przykra. Okazało się, że orkowie wylądowali na planecie i sieją zniszczenie w mieście Savvaro. Domyślam się, że planetarne systemy obronne zostały zniszczone i planeta jest bezbronna. Nasuwa się pytanie, dlaczego orkowie zdecydowali się zaatakować świat słynący z produkcji? Walka z cywilami nie jest chyba przyjemnością i zielonoskórzy nie mogą liczyć na broń, którą mogliby zrabować. Zgadują, że orkowie jeszcze się o tym nie przekonali.

„I chcesz żebyśmy cie wsparli w kontrataku. To odważne zagranie, ale jak sam widzisz nekroni skutecznie zniszczyli nasze pancerze a ciężko jest zatrzymać hordę orków nagim torsem”.

„Ceremitu mam pod dostatkiem, lecz brakuje mi ciał, które mogłyby je przywdziać. Obdarzę twoje wilki nowymi zbrojami a w zamian twoja sfora pomoże mi oczyścić tę ziemię z obcych. Dałem rozkaz do ataku planetarnego mojej grupie uderzeniowej, jednak nie otrzymałem żadnego kontaktu od nich od pięciu godzin. Muszę, więc widzieć, co tam się dzieje. Czy podejmiesz wyzwanie wilczy lordzie?”

„Aye” Po prostu powiedział Berfinn.

„Thorvaldzie dowodzisz. Zbierz sforę. Nie kierujemy się jeszcze na Fenris”.

Offline

 

#20 2012-01-09 00:21:53

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Re: Opowiadanka Omadana

Chapter I
Tough Choices



Gratus checked his ammo container for the third time. It was just fine as it was two past times before. He was seated in a thunderhawk, minutes away from the landing post. Gratus had been told it is going to be a very simple task. Purge the alien from the city Savvaro, located on planet Ester I. The city itself was perceived as an almost abandoned place. The natural environment of the planet was harsh and not many people were willing to live outside the main cities. The planet’s purpose mainly relied on producing uniforms for the imperial guard in that part of the galaxy.  There were no forges or other useful facilities, yet the planet has recently been invaded by orcs. Although, Ester I did not present any significance for the imperium of man, the Marines Errant were the first to pick up the rescue signal and it was the chapter’s honor to avenge the fallen civilians and cleanse the planet of the xenos. Any survivals were to be guaranteed safe passage to Ester II, the sister planet not touched by the influence of orcs. Two tactical squads and one devastator team has been assigned for the mission. Brother-sergeant Hastus was commanding the operations, since fourth company captain treated the mission as insignificant and passed his leadership to his underling.

‘A simple task: kill as many as you can and rescue what’s left of the Ester’s population’, Gratus repeated the thought in his mind. He tightened his grip around his heavy bolter’s top handle and quietly worshipped his weapon spirit.

‘Listen up Adeptus Astartes’. Sergeant Hastus took off his helmet. ‘Today you are about face the accursed xenos. They are not as coward as traitor guardsmen you had fought before. Yet don’t be underestimating the enemy. Orcs are fearsome fighters but they are no threat for we are the Emperor’s blades and no foe may stand against us for long. We shall cleanse the city of orc scum and rescue any survivals we encounter on the way. We’ve also found out that the vox is gone. Probably orcs are jamming it somehow. What’s more, we’ve also lost contact with the Errant’s Pride. That means we are on our own here. We will do it old fashioned way. Stay sharp, kill plenty and watch your back for any sign of trouble. Squad Blue Wrath on me, the rest follows in sixty second pause. Let’s move marines’. Sergeant Hastus immediately turned and trotted towards the city gates. The rest of the marines followed shortly after.

Savvaro looked just like any other Imperial city. High, grayish walls, decorated with aquilla symbol surrounded the city. The buildings revealed many signs of damage done by the invaders. Yet, still many looked untouched by bullets or rocket launchers. Marines were ordered to stay quiet and advance towards the main plaza where they could organize a proper perimeter for the next move.  When they finally reached the spot sergeant Hastus inhaled a great dose of the planet’s foul air.

‘We set perimeter here. Pain Bringers stay here, I want your support fire from heavy weapons in case of trouble – Hastus ordered – squad Blue Wrath stays on me, we go left, while Emperor’s Squires will flank the plaza from the right. In this case we will catch any orcs and drive them towards our heavy weapons’ fire pinning them. You can mark my words lads; it’s going to be straight and simple.’

Hastus turned quickly and moved left with his squad. Shortly after, the second tactical team disappeared round the right corner. Gratus and four of his squad-mates remained at their post.

Gratus checked his weapon again; however this time it was purely mechanical motion. He eyed his squad of four mighty semi-gods. Paulus was carrying deadly heavy bolter, stoic and focused as always, Caleb was preparing his lascannon and Vardis readied his plasma cannon in case of enemy vehicles. Yet, the planetary scanning did not reveal any major threat like tanks or great amount of infantry. Squad’s leader Ligardius removed his helmet to eye-witness the surrounding area. Suddenly the sound of bolter fire snapped Gratus out of his reverie.
It didn’t take long before a large group of figures emerged from the back streets. From the great distance it was hard to figure out who exactly they were, yet all of them resembled humanoid shapes.

‘Brother Ligardius what are your orders’ asked the second heavy bolter carrier, Paulus.

‘Stay calm, they are more than seven hundred meters away. We wait till they are no more than a hundred. Then we pin them down. Short bursts. Plasma cannon and lascannon look for any heavy infantry or vehicles. Leave no alive’.
However, when the distance began to reduce itself it turned out that the huge mob was not entirely made of orcs. Weeping, and screaming, clothed in tattered uniforms the manufacture workers were running along the orcs forced to serve as a shield made of flesh and bones.

‘Brother-leader. There are civilians among the orcs. I can see them clearly now. Orcs are herding them down the plaza. It’s impossible to pick out targets without chance of hitting humans.’
The tone of brother Paulus was far from nervous, yet the tension in his voice was building up. Ligardius took a closer look and counted at least a hundred and twenty men and women. That didn’t look good. If they opened fire both the people and the orcs would be annihilated in a matter of seconds. Yet, if they didn’t, the orcs would probably kill the civilians on the way and then charge his space marines. Neither of this two sounded appealing.

‘Four hundred meters’ Shouted Vardis. ‘They are gaining speed. What do we do brother-leader? The Codex Astartes…’

‘I know what the Codex says.’ Ligardius replied hastily. ‘We will try to save the Emperor’s subjects. Brother Caleb aim you plasma at the biggest orc in the center, that’s probably their warchief. The rest of you hold till I say so. I believe when the boss is down the attack will falter and we may have a chance to save those people. Brother Caleb be precise. Emperor guides your hands.’

However, before Caleb could lock his target and take it down, a buzzing noise followed by a wild laughter filled the ears of the five marines as hulking shapes with primitive jetpacks crushed among them.

Ostatnio edytowany przez omadan (2012-01-09 00:24:36)

Offline

 

#21 2012-03-01 00:17:55

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Re: Opowiadanka Omadana

Rozdział I
Trudne Wybory



Gratus sprawdził swój plecak z amunicją już po raz trzeci. Wszystko było w porządku, tak jak za poprzednimi razami. Kosmiczny marine siedział w transportowcu znajdując się zaledwie parę minut od lądowiska. To miała być prosta misja-wyeliminować obcych z miasta Savvaro, usytuowanego na planecie Ester I. Samo miasto miało reputację opuszczonego miejsca. Środowisko naturalne planety było srogie i niewielu ludzi była chętnych do osiedlania się poza murami głównych miast. Głównym celem istnienia planety było produkowanie mundurów dla Gwardii Imperialnej tej części galaktyki. Nie było tu żadnych kuźni ani innych istotnych obiektów, jednak planeta została ostatnio najechana przez orków. Pomimo, że Ester I nie znaczyła wiele dla Imperium, Marines Errant byli pierwszymi, którzy odpowiedzieli na sygnał i uznali interwencję w postaci pomocy mieszkańcom i oczyszczenie planety z obcych, za sprawę honoru. Jakimkolwiek ocalonym kosmiczni marines mieli zagwarantować bezpieczną przeprawę na Ester II, bliźniaczą planetę nie tkniętą wpływami orków. Do misji zostały przydzielone dwa taktyczne oddziały oraz jeden oddział dewastatorów. Brat-sierżant Hastus dowodził operacją przy aprobacie kapitana czwartej kompanii, który uznał misje za nieznaczącą i w związku z tym przekazał dowództwo swojemu podwładnemu.

„Proste zadania: zabić tylu obcych ilu zdołam i uratować resztki populacji Ester”. Gratus powtarzał tą myśl jak mantrę w swojej głowie. Zacisnął chwyt wokół rączki ciężkiego boltera i cicho oddał hołd duchowi maszyny.

„Słuchajcie A