W związku ze zmianą forum od poniedziałku dodawanie nowych postow będzie zablokowane. Zapraszam do rejestracji na nowym forum
WARGAMING WROCŁAW
Oto początki mojej figurki konkursowej: Malek podkładziony podkładem.
Ostatnio edytowany przez Raziel (2011-01-12 07:53:58)
Offline
Zacznę od moich najstarszych modeli. Niestety, jakość zdjęć budzi wiele zastrzeżeń, ale nie mam dogodnych warunków do robienia ich bardziej profesjonalnie.
Moje początki to WH40K, najstarszych figurek nie ma co pokazywać, każdy z nas to przechodził i wie o co chodzi. Teraz po latach nabierania wprawy i doświadczenia, mam czasem ochotę wrzucić większość modeli do wiadra z rozpuszczalnikiem i odmalować na nowo. Niestety większość z nich to plastiki
Zaczynam więc od Piratów Chaosu:
Niosący ikonę wojownik z oddziału Ravens.
Nekuron, niosący ikonę na czele Slayerów.
Jeden z Aspiring Champions na motorze.
A to Aspiring Champion z obstawy samego Betrezaela.
Moja pierwsza Daemonetka, malowana jakieś 5 lat temu.
W siłach Piratów Chaosu mają też swoje miejsce najemnicy. Oto jeden z wojowników Mercenaries, wyznawca Tzeentha.
Predator opętany przez demona Inhabigedona. Bardzo stara praca, zdjęcie tego nie oddaje, ale ten pojazd na prawdę robi niezłe wrażenie.
Na koniec Despoiler, ma niezrobioną podstawkę, na której docelowo ma się znaleźć ciało lojalistycznego marinsa.
Wiele z moich modeli ma nie porobione podstawki, powód tego jest prosty, maluję tak dużo figurek, że nie mam czasu na wykańczanie podstawek. Myślę, że na emeryturze znajdę na to czas
Na razie to tyle, ciąg dalszy za jakiś czas. Postaram się o lepsze zdjęcia.
Ostatnio edytowany przez Raziel (2011-12-29 22:08:38)
Offline
Jak dla mnie najfajniejsze jest to, że widać iż każdy model jest przemyślany i z pomysłem wykonany. Na stole muszą się prezentować jako wspaniała różnorodna armia. Tacy właśnie są piraci - zlepek wygnańców. Czołg chyba bardzo podobny do tego co jest w Bolterze
Co do początkowych modeli to nie ma co się przerażać, gdybyś zobaczył moje...
Offline
Predator baaardzo fajny, świetnie oddany klimat opętania przez demona, wykonanie również na wysokim poziomie. Despoiler bardzo fajny ale miedź jak dla mnie za "czerwona".
Offline
To docelowo miało być stare złoto...widocznie muszę nad nim jeszcze popracować, chyba rozjaśnienie po krawędziach pomoże.
Offline
Będzie więcej jutro. A złoto dokładnie tak zrobiłem jak napisałeś, rozjaśnię więc żeby było ładniej.
Offline
Kolejną moją armią czterdziestkową byli Nekroni. Do dziś wszyscy uważają, że to nudna i paściarska nacja jeśli chodzi o modele, ja jednak starałem się temu jakoś zaradzić.
Wright po udanym ataku z zaskoczenia, Dark Angel nie miał szans
Destroyer uświadamia tyranidzie, że walczyć w ręcz to nie bardzo potrafi, ale może przywalić czasem z grubej rury.
Flayedone, najfajniejsza moim zdaniem jednostka w tej armii, niezłe możliwości i fajny klimacik modelu bardzo mi pod pasowały.
Offline
Jakiś czas później Filozof zaraził mnie Tau. Postanowiłem zebrać armię złożoną na bazie Stealthsuit dowodzonych przez commander Shadowsun. Armia z założenia miała wracać właśnie z ciężkiej kampanii przeciw Orkom, co było doskonałym pretekstem do ćwiczenia mojego pierwszego Wederingu.
Shield dron, jak widać nie cackano się z nią.
Firewarrior, w brew pozorom ciężko się ich maluje.
Broń może być bezużyteczna, ważne, żeby markerlight działał
Pathfinder, moi ulubieni tauowcy, czasem dzięki nim wygrywa się z pozoru przegranane starcia.
Niewidzialna śmierć.
Szybka i zabójcza, niestety wrażliwa na ostrzał, bolter potrafi ją strącić. Model bardzo wdzięczny do malowania, choć trzeba pamiętać, żeby załogańci byli pomalowani przed wsadzeniem ich w fotele.
Offline
Najwięcej pracy było jednak przy większych pojazdach.
Devilfish, starałem się popsuć go jak tylko mogłem. Najgorszy przy takich modelach, jest brak aerografu.
Skyray, zniszczenia od broni termicznej wykonałem lutownicą. Fajny efekt, choć smród straszny i trochę ręka mi drżała.
Offline
Riddle me this... Riddle me that
Tego Skyray'a nie widziełem wcześniej
Mój portfel dostał ataku serca
Taki model pocięty lutownicą
Offline
Orki się postarały. Ja bym nie ryzykował z lutownicą, ale mimo wszystko opłacało się, jak widać:)
Offline
Po jakimś czasie, wpadł mi w ręce kodeks dla nieoficjalnej armii, Kroot Mercenaries. Do dziś nie udało mi się, zebrać choćby połowy zaplanowanej ilości figurek. Najgorsze u Krootów jest to, że mają tylko kilka rodzajów modeli i trzeba nieźle się na starać, żeby na stole nie wyglądali jednolicie. Postanowiłem, że podzielę ich na klany, różniące się ubarwieniem skóry i wyposażeniem, a jeden z klanów obdarzę skrzydłami, co doskonale odzwierciedli ich genetyczną mutację.
Shaper z klanu wojowników, jednostka podstawowa (troops) Mają czarną skórę i żółtawe dzioby dla kontrastu.
Snajper, są ubarwieni na oliwkowo, by lepiej kamuflować się w dżungli. Starałam się nadawać im różne pozy, podcinając kolana i greenstafując biodra, żeby byli przykucnięci i jak najbardziej skitrani.
Shaper Headhunter, mój ulubiony klan. Zastanawiałem się, jak wykonać eviscerator dla Kroota, myślę, że wyszło całkiem nieźle.
Elita, jeden z rady starszych Shaperów.Postanowiłem odziać ich w płaszcze dla wyróżnienia i wyposażyłem ich w broń energetyczną.
Master Shaper, koniecznie z bronią energetyczną, choć efekt błyskawic na ostrzu mnie nie zadowala. Jasna kreska jest za gruba w stosunku do ciemnej pod nią.
Offline
Tauowcy-czad, zwłaszcza ta dziura z widocznym wewnątrz jakimś ustrojstwem, chociaż faktycznie portfel boli )
Offline
Mon - twoje Tau zamiata! ;] Kurde, nie wiedzialem, ze masz takie wypasione modele... ;]
Offline
Ogólnie bardzo super. Ten "radny" wygląda jak by trzymał tylko końcówkę miecza
Offline
Tak, konwertowanie Krootów do najłatwiejszych nie należy, no i nie ma wśród modeli GW takich z podobnymi do krootowych łapkami. Miecz można by skrócić i dokleić od spodu dłoni rękojeść. Jak jakąś fajną znajdę, to poprawię ten mankament.
Offline
wydaje mi się, że tutaj nie ma co oceniać malowania, lecz bić brawa za takie konsekwentne malowanie i zgodność 'historyczną'
Offline
Słyszałeś może o tym forum:
http://z8.invisionfree.com/KompletelyKroot/index.php
Ja tam zaglądam tylko z ciekawości, ale może ci się przyda
Offline
Biorąc pod uwage, że założycielami tego forum są właśnie ludzie odpowiedzialni za wspomniany wcześniej FanDex Kroot Mercenaries, to zakładam, że Raziel słyszał. Swoją drogą bardzo fajne forum ;]
Offline
Jak większość z nas, miałem też przygodę ze Space Marines. Była to armia połączona, Marines z zakonu Crimson Fists, wspierani siłami inkwizycji. Założenie armii było bardzo niestandardowe, większość oddziałów troops to skałci ze snajperkami, w elicie drednaught, Assassin i Techmarine. W haevy dwa Whirlwindy strzelające minami, a do tego każdy możliwy oddział w transporterze, żeby Techmarin miał co naprawiać.
Kapitan, model ze startera bardzo mi się spodobał. Bardzo dynamiczna poza jak na produkt GW i klimat odpowiadający dokładnie mojemu kapitanowi, który walkę dystansową przedkłada nad wszystko inne.
Librarian, chyba najładniejszy z libr w powerarmorze.
Jeśli jednak dochodzi do walki w ręcz, swoje zdolności zakonowi ofiarowuje kapelan.
Aptekarz wiadomo,przychodzi jak już nic nie pomoże. Model musiałem poskładać z bitsów, ale wyszło dosyć wiarygodnie.
Command squad standardowy, jednak zamiast broni do cc, wybrałem ciężkie uzbrojenie, w myśl taktyki mojej armii "nie mogą do nas dojść żywi... jak dojdą, to niech Imperator ma nas w swojej opiece".
Nigdy nie wiem, kto tu u kogo jest na podstawce.
Crimson zostali mocno wytrzebieni przez Orki, dlatego ciężko u nich haevy supportem. Oba dostępne sloty zajmują wysłużone
Whirlwindy.
Dwa sloty fast, zajmują cztery Landspeedery. Strasznie wiele roboty jest przy sklejaniu tego modelu, takiej partaniny jeśli chodzi o odlew, to dawno już nie widziałem.
Drugie HQ to Inquisitor i jego obstawa, jak marinsi nastawiony głównie na walkę dystansową.
Inkwizytor. Zafascynowała mnie książka z uniwersum wh40k, w której bohaterem był właśnie inkwizytor Eizenhorn.
Czasem nie można uniknąć skrzyżowania mieczy, wtedy przydaje się obecność Crusaderów.
Obstawa inkwizytorska, bardzo klimatyczne modele.
Transport inkwizytorski. Autokanon zrobiony z haevy stubbera.
Assassin. Na razie mam tylko trzech, ale zdobędę czwartego, żeby używać różnych w miarę potrzeb.
Siostry bitwy zajmują ostatni slot fasta, ich zadaniem jest dobijać rozbite i przetrzebione oddziały wroga. Bardzo fajne modele.
Dwa sloty troops zajmują inkwizycyjni stormtrooperzy, bardzo ciekawa gratka malarska, wdzięczne modele.
Offline
Kurcze, znam te modele ze stołu i półki u Piotra w domu, ale tu ich nie poznaję. Zdjęcia oddają tylko 40% tego, co tam w rzeczywistości jest. Zdecydowanie prześwietlone. Weźcie na to poprawkę biczując malarza.
Offline
Dzięki
Tak niestety, wielu zdjęć nie wkleję, bo najzwyczajniej w świecie przekłamują wygląd oryginałów. NA początku zwątpiłem przeglądając je, bo modele wyglądały okropnie i to co dla mnie było majstersztykiem (jak na moje możliwości) okazywało się nędzną podróbą imitacji kopii. Nie mam niestety odpowiednich warunków do robienia zdjęć, więc podzielę się tu z Wami tym, co znośnie wygląda. być może kiedyś zrobię lepsze wersje zdjęć, wtedy je podmienię.
Offline
Jakiś czas temu, zakręciłem się wokół Orków i postanowiłem, że nie obędę się bez nich.
Oto próbka moich zielonych prac.
Painboy, zrobiłem go z nooba, fartuch i chusta z greenstufu, a mechanoarm z części od zegarka, wypraski, bitsów marinowych i pilnika z dremelka.
Offline