Wargaming Wrocław

Baner 26cm

Ogłoszenie

UWAGA!!!

W związku ze zmianą forum od poniedziałku dodawanie nowych postow będzie zablokowane. Zapraszam do rejestracji na nowym forum
WARGAMING WROCŁAW


#1 2016-03-20 00:40:46

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

http://i1174.photobucket.com/albums/r609/omadan/space_hulk__genestealer_by_deathskys123-d66hjvz_zpscnikcji9.jpg

Witam serdecznie wszystkich zainteresowanych! Następna część eventu w dalszym ciągu odbywać się będzie na pokładzie okrętu "Hell's Touch".

Zasady:

Każdy uczestnik wystawia modele piechoty za 300 pkt. (mogą być jump infantry)

Modele o rozmiarach podstawki większej niż 40mm nie są w stanie przecisnąć się w ciasnych korytarzach i przez to nie mogą być brane. Modele na 40mm nie mogą się mija w korytarzach.

Armię tworzycie na zasadach unbound, gramy skirmishowo i każdy model będzie poruszał się indywidualnie. Można jednak łączyć modele w mini oddziały, trzeba to zadeklarować na początku tury czy modele w koherencji 2" stanowią unit czy są osobno

Armia musi mieć swojego warlorda.

Bitwa na zasadach skirmish-owych - modyfikacje zasad do 40k (dla ciekawszej fabularnie rozgrywki) :

CZĘŚĆ A - zasady w korytarzach
1. Każdy model porusza się samodzielnie.
2. Modele idące kolumną w wąskim korytarzu mogą zasłonić sobie linie widzenia/strzału.
3. Strzelanie do modelu zasłoniętego przez pierwszy obciążone jest modyfikatorem -2 do hita.
4. Faza strzelania jest jednoczesna dla obu stron (nie ma np. wyjścia zza rogu i odstrzelenie gapiącego się przeciwnika)
5. Bronie z zasadą heavy strzelają po broniach rapidfire, assault, itp. (ciężkie działa potrzebują czasu na uruchomienie)
6. Zabity (w fazie strzelania) model z flamerem jako wyposażeniem, wybucha dużym blastem z S4 (zbiorniki z promethium!)
7. Bronie strzelające blastami (plazma cannon, rocket launcher, itp.) znoszą tylko do krawędzi ścian korytarza, oraz
jeśli scatter przestrzeli poza modele, pocisk przeleciał nad głowami celu, zdążyli się uchylić, pole siłowe odbiło, itd.
jeśli scatter przestrzeli przed modele, trafiony jest nadal pierwszy wrogi model z modyfikatorem -1 do siły strzału
8. Po zabiciu wrogiego modelu w walce wręcz konsolidacja wynosi D3" i można nią wejść w kolejną walkę.
9. Moce psioniczne - modele w 1 calowej koherencji traktuje się jako oddział dla potrzeb blessingów, itp.
10. Drzwi w korytarzach mają AV 10 i 2HP. Drzwi na mostek kapitański mają AV12 i 3HP.
11. Przeciwko wrogiej szarży nie ma overwatcha. Strzelania jest już i tak 2x więcej (w swojej i wrogiej turze).
12. Przy dispelowniu uwzgledniamy poziomy psioników.
X. Jeśli ww. i ogólne zasady czegoś nie określają lub będą sprzeczne - gramy zgodnie z fabularnymi realiami świata 40k.

CZĘŚĆ B - walka na otwartym terenie
1.Zgodnie z ogólnymi zasadami wh40k.

Gracze przyporządkowani odpowiednim grupom
A)Imperium
B)Chaos
C)Xenos

Gramy frakcjami w losowej kolejności. Czyli np. xenos-chaos-imperium. Ja jako MG mogą być pierwszy lub ostatni.

Cele misji graczy:
główny - przetrwać. Dotrzeć do mostku kapitańskiego. Dowiedzieć się co się stało z reliktem.
drugorzędny - zabić patriarchę genokradów i jego pobratymców
trzeciorzędny - zabić Arshaqa Wiecznego i resztę Word Bearsów na okręcie

Podczas gry gracze będą zdobywać punkty tak jak poprzednio. Pod koniec podliczymy która strona zdobyła ich więcej i kto ma ich najwięcej indywidualnie. Punkty gracze otrzymują według schematu:

MURDERER = 1 trup to 1 pkt.

KING SLAYER = zabicie HQ to 5 pkt.

BROOD SLAYER = zabicie patriarchy to 10 pkt.

DEATHBRINGER = zabicie Arshaqa Wiecznego to 10 pkt.

XENOS HUNTER = zabicie 20 genokradów to 25 pkt.

XENOS ELIMINATOR = gracz, który zabije najwięcej genokradów to dodatkowe 15 pkt.

THE SACRIFICE = gracz z najmniejszą ilością modeli na koniec gry to dodatkowe 10 pkt.

THE PERFECT KILLER = gracz z największą ilością modeli na koniec gry to dodatkowe 10 pkt.

Lista zgłoszonych:
1.Xyxel
2.Thinros
3.

Tło fabularne:
Mutujący Tyranus z kielichem toczy walke z Savatarem w windzie. Wraz z kilkoma tau spadają w nieznane. Patriarcha genokradów wybudza się z hibernacji. Natychmiast rozpoczyna eliminację intruzów i konsumowanie biomasy. Kolejne genokrady wybudzają się i rozpoczynają czystki na statku. Siły xenosów, chaosu i imperium walczą o przetrwanie oraz o to żeby przejąć kontrolę nad statkiem. Kierują się więc w stronę mostka. Berzerkerzy z Gladiator Group 676 po zabicie Scyraxa walczą pomiędzy sobą o przywództwo. Do czasu. Statek powoli zaczyna wchodzić w atmosferę pobliskiej planety - Kleidorii. Coraz więcej statków imperium jak i krążownik Black Legion pojawiają się w segmencie. Każdy chce położyć łapy na relikcie i dlatego nikt nie bombarduje statku. Jakie plany jednak będzie mieć inkwizycja, która również nadciąga w rejon "Hell's Touch"?

Ostatnio edytowany przez omadan (2016-03-20 20:21:28)

Offline

 

#2 2016-03-20 08:29:49

 Xyxel

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 2191

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

O, chętnie zagram. Jump infantry odpada? Lost Patrol?


-------------------------------------------------------------------------------------------
Chaos Space Marines, Necrons, Chaos Daemons, Warriors of Chaos, Tomb Kings.

Offline

 

#3 2016-03-20 09:16:20

 Thinros

http://i.imgur.com/pMY5v.png

Zarejestrowany: 2014-12-23
Posty: 91

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Jak polowanie to tylko z Wilkami :-D


Iron Within, Iron Without!
For the Allfather, for Russ, for Fenris!

Offline

 

#4 2016-03-20 20:21:40

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

update

Offline

 

#5 2016-03-21 09:31:55

 blackout_sys

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-04
Posty: 1798

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Powinienem się pojawić. W międzyczasie nerwowo klikam wszystkie guziki w windzie.


Naleśniki ● Placki ● Miód pitny ● Schaby z serem pleśniowym

Offline

 

#6 2016-03-21 11:00:55

 Buyback

http://i.imgur.com/jgZgn.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2014-01-27
Posty: 217

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

moi rycerze są gotowi (ja z rzutami chyba tez.... )

Offline

 

#7 2016-03-21 11:27:38

 cavalierdejeux

Riddle me this...           Riddle me that

Skąd: Breslau-am-Oder
Zarejestrowany: 2010-08-18
Posty: 10089

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

SKLEP BOLTER

Wejściówka na event to zrobienie zakupów za min. 15zł. W przypadku produktów GW (ale nie Mail Order) obowiązuje zniżka 15%. Pozostałe sprawy reguluje regulamin sklepu


Boreliusz, I've a feeling we're not in Özz anymore.
Battlefleet Gothic (Imperial Navy) ● WH40k (Gwardia Imperialna) ● Necromunda (Ratskin/Cawdor/Spyrer)
Infinity (Ariadna) ● Konfrontacja / Hell Dorado / Alkemy / AT-43 (wszystko)

2016... "Changes never changes."/"Changes never been so much fun."

Offline

 

#8 2016-03-21 12:41:22

Vespan

http://i.imgur.com/EwtZm.png

Zarejestrowany: 2014-05-08
Posty: 404

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

@ Omadan

Ja jestem w trakcie malowania genokultu z Overwatcha. Nie wiem jeszcze, czy będę mógł się pojawić na evncie, ale jakbyś chciał jakieś figurki, to daj znać na priv/ FB

Ostatnio edytowany przez Vespan (2016-03-21 12:41:43)


Pokrzyw: [...] przypomniałem sobie że centki mają boltery na cyckach nie po to by im sutki zasłaniały, tylko do strzelania

Offline

 

#9 2016-03-22 11:34:22

 Korwey

http://i.imgur.com/xvtkX.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2014-07-29
Posty: 383

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Postaram się wpaść z Dark Eldar Master Race


"Ultramarines were a mistake" - Roboute Guilliman

Offline

 

#10 2016-03-22 12:09:22

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Super. Bardzo chetnie

Offline

 

#11 2016-03-22 14:28:31

 pokrzyw

http://i.imgur.com/gZjTx.png

382176
Skąd: Siechnice
Zarejestrowany: 2010-09-20
Posty: 1585

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Chętnie się tym razem pojawię.  GK, inkwizycja lub siostry.

Offline

 

#12 2016-03-24 10:49:15

Vespan

http://i.imgur.com/EwtZm.png

Zarejestrowany: 2014-05-08
Posty: 404

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Ja w poniedziałek będę jechał na wycieczkę. Jeżeli chcecie genokult na event, to musiałbym zostawić go dzisiaj Pokrzywowi (preferowane) albo zabrać jutro na WW (ale nie wiem czy będę, może musiałbym specjalnie jechać).


Pokrzyw: [...] przypomniałem sobie że centki mają boltery na cyckach nie po to by im sutki zasłaniały, tylko do strzelania

Offline

 

#13 2016-03-25 21:22:03

 Xyxel

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 2191

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Po raportach z okrętu "Hell's Touch" z pobliskiej fregaty Black Legionu wystrzelono w torpedach abordażowych dodatkowe posiłki.
Przy skażeniu obiektu przez Xenos i to w dodatku tak groźnymi jak genokrady należało dobrać odpowiednie uzbrojenie.
http://www.thediceabide.com/wp-content/uploads/2013/03/obliterator-587x250.jpg
Moja gąska już się smaży


-------------------------------------------------------------------------------------------
Chaos Space Marines, Necrons, Chaos Daemons, Warriors of Chaos, Tomb Kings.

Offline

 

#14 2016-03-30 00:01:35

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Resumując lista graczy wygląda następująco:

Imperium
Pokrzyw
Thinros
Buyback

Chaos
Xyxel

Xenos
Blackout_sys
Korwey

Proszę zróbcie rozpiski do piątku i wklejcie w tym wątku. Przypominam, że armie unbound muszą mieć swoje minimum modeli w oddziale. Musi być też warlord. Jutro będzie więcej info odnośnie fabuły.

Offline

 

#15 2016-03-30 01:33:25

 Korwey

http://i.imgur.com/xvtkX.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2014-07-29
Posty: 383

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

To ja biorę chyba coś takiego:

Dark Eldar:
Succubus, arhite glaive 95
5xTrueborn, 3xBlaster 100

Covens:
3xGrotesque 105


"Ultramarines were a mistake" - Roboute Guilliman

Offline

 

#16 2016-03-30 07:25:08

 blackout_sys

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-04
Posty: 1798

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Ja nie dam rady.


Naleśniki ● Placki ● Miód pitny ● Schaby z serem pleśniowym

Offline

 

#17 2016-03-30 19:43:50

 Thinros

http://i.imgur.com/pMY5v.png

Zarejestrowany: 2014-12-23
Posty: 91

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Wezmę takie wilki

+++ 300pts +++

++ Space Wolves: Codex (2014) (Unbound Army (Faction)) ++

Wolf Lord [Warlord]
··Runic Armour [Bolt Pistol, Frost Axe]

Blood Claws
··5x Blood Claw [5x Bolt Pistol, 5x Chainsword]

Skyclaws
··5x Skyclaw [3x Bolt Pistol, 5x Chainsword, 2x Meltagun]

Ostatnio edytowany przez Thinros (2016-03-31 09:52:20)


Iron Within, Iron Without!
For the Allfather, for Russ, for Fenris!

Offline

 

#18 2016-03-30 19:55:10

 Korwey

http://i.imgur.com/xvtkX.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2014-07-29
Posty: 383

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

http://i.imgur.com/jFhEZhn.jpg
Koledzy, imperialni przyjaciele! Jestem takim samym mon-keigh jak wy i uważam, że imperialny archon to klawy gość!
Powinniście przyłączyć się do mnie i razem zniszczymy chaosowych wrogów! Oni są bardzo źli, nie to co wy czy ja!


"Ultramarines were a mistake" - Roboute Guilliman

Offline

 

#19 2016-03-30 23:41:05

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Tło fabularne:

Mija 72h nieustannych walk na pokładzie "Hell's Touch". Nawet Astartes odczuwają efekty ciągłej walki z wrogą aurą statku, którą stanowią głównie jednostki genokultu oraz opanowani szałem berzerkerzy. Zmęczenie i braki amunicji nie pomagają w odnalezieniu kielicha jak również i zaginionego Savatara i zmutowanego Tyranusa. W związku z tym jedynym wyjściem dla pozostałych Astartes jest przejęcie mostka lub salwowanie się ucieczką z okrętu.

Tymczasem Abaddon traci cierpliwość. Brak kontaktu z Tyranusem oznacza, że lord chaosu albo nie jest już istotą podległą legionowi albo zginął z ręki Savatara lub genokradów. Ze względu na zmianę gabarytów jego zbroja została zniszczona a w raz z nią systemy monitorujące jego lokalizację i stan zdrowia. Następny rangą dowódca marines chaosu czuje, że ceną za brak dostarczenia kielich w odpowiednio krótkim czasie będzie jego głowa jak i reszty kompanii wysłanej na "Hell's Touch". Imperialiści chwilowa dominują liczebnie dlatego w tym trudnym czasie trzeba decydować się na niewygodnych sojuszników.

Krew i ból nie jest niczym nowym dla Dark Eldarów, jednak umieranie w tym nic nie wartym padole nie stanowi intrygującego wyzwania dla Succubus. Wątły sojusz z Astartes mrocznych bóstw może przynieść więcej problemów niż korzyści jednak bez niego lista martwych truebornów znacznie się wydłuży. Znalezienie reliktu to jedyne co jest teraz istotne a gdy już do tego dojdzie wówczas każdy eldar będzie potrzebny.

http://3.bp.blogspot.com/-VxH0zPtSwyI/UPHsydP6PQI/AAAAAAAACas/ZfTthnD-TCs/s1600/386751_474945539208275_1514802111_n.jpg

GRACZE:

Order:
Thinros
Buyback
Pokrzyw

Destruction:
Xyxel
Korwey

Offline

 

#20 2016-03-30 23:52:36

 Xyxel

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 2191

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

"Następny rangą dowódca sił Chaosu" zebrał resztki oddziałów Tyranusa z pierwszego abordażu na Hell's Touch. Z przechwyconych przez  statki lojalistów (tfu!) torped abordażowych drugiej fali dotarła tylko ta z Obliteratorem i dwoma Havokami (autocannony).

(rozpiska poniżej na zdjęciu, razem 298 punktów, wyświg 100%)
http://s24.postimg.org/s9je6525h/warband.jpg

Ostatnio edytowany przez Xyxel (2016-03-31 00:03:18)


-------------------------------------------------------------------------------------------
Chaos Space Marines, Necrons, Chaos Daemons, Warriors of Chaos, Tomb Kings.

Offline

 

#21 2016-03-31 21:01:16

 Korwey

http://i.imgur.com/xvtkX.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2014-07-29
Posty: 383

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

@Omadan O której planujesz koniec imprezy?


"Ultramarines were a mistake" - Roboute Guilliman

Offline

 

#22 2016-04-01 11:55:36

Raziel

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Zarejestrowany: 2010-08-28
Posty: 1495

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

http://www.realmsofinisfail.com/wp-content/uploads/2014/03/OrkClans.jpg

- ...dawaj tom wajhem, dawaj gadam!
Zielonoskóry z jednym, pustym oczodołem rzucił się na drążek sterowy, usiłując wyrwać go z silnego uścisku swojego rówieśnika. Pozostała piątka orków widząc, że tracą dobrą pozycję do przejęcia steru, zaczęła się przeciskać w kierunku konsoli z zegarami i wskaźnikami.
    Obserwujący całą scenę wielki ork, siedzący na tronie kapitańskim, podparł brodę sękatą dłonią i przymrużył z zaciekawieniem oczy. Stojący obok niego nob, stęknął wymownie i zapytał.
- Szef, ja tam na pilotaniu siem nie znam, ale wydawa mnie siem, że chopaki sobie nie radzo, hę?
Wielki ork otworzył szerzej jedno oko i z niedowierzaniem w głosie oznajmił.
- Zara, przecie to som pomagiery mekanika tak? Wiedzom jak latać bo mekanik ich wynauczył tak?
- No... Nie szef, akurat te chopaki to pomagierowały mkanikowi w hodowaniu squigów...
Nastała niezręczna cisza, wielki ork zrobił zamyśloną minę, podrapał się za uchem i oznajmił.
- Znaczy!... Jest problem?
Nob z kolei zrobił skwaszoną minę wiedząc, co może się za chwile wydarzyć i postanowił przynajmniej swoją skórę zachować całą.
- Szef, ja pogonie do klatki i wypytam mekanika co chopaki majom robić, hę?
- Taaa, właśnie ta! Doskonały pomysł, goń i wypytaj, walnij go w łep przy okazji dla przypomnienia kto tu rządzi.
    Nob szczęśliwy, że udało mu się wybrnąć z niezręcznej sytuacji, pobiegł przez wąski korytarz znikając po chwili w jego ciemnym wnętrzu. Tym czasem, wojna o władzę nad sterem trwała, ork bez oka został powalony na pospawaną z grubych blach podłogę, pozostali depcząc po nim, jeden przez drugiego wyrywali sobie ster z rąk. Oczywiście ta bitka miała swoje odzwierciedlenie w tym, jak zachowywała się barka desantowa, którą zielonoskórzy radośnie podróżowali. Maszyna niczym węgorz wiła się i skakała przez kosmiczną pustkę, co chwila wykonując gwałtowne zwroty i piruety. Kadłub protestował przeciw takiemu traktowaniu, stękając i plując nitami dookoła, ale wytrzymywał dzielnie zadawane mu tortury i trzymał się kupy.
    Wielki ork poprawił pasy, którymi był przypięty do tronu, spojrzał przez duży wizjer w kadłubie oceniając, czy maszyna leci nadal w kierunku wyznaczonego celu i z powrotem oddał się rozkoszy oglądania bitki, jaka rozgrywała się kilka kroków przed nim.
Głośne kroki podkutych butów w korytarzu oznajmiły powrót noba, który gdyby miał ogon, z chęcią by go podkulił.
- Szef... Jest kłopot.
Wielki ork walnął z impetem energetycznym pazurem w podłogę, krzesząc snopy iskier.
- Co za problem? Co znowu za problem z tym mekanikiem? Czy ja mam sam siem do niego tam przekopytać i walnońć go w łep?
Nob skulił się nieco i odsunął poza zasięg szponu mówiąc.
- Szef, szef pokarał mekanika za niesubordynowanie, hę? Wykopał szef mekanika do klatki razem ze squigami, coby tam pokaranie swoje odsiedział hę?
- No tak! Takem zrobił i co z tego!
W uniesionym głosie wielkiego orka było tyle uniesienia i złości, że nawet walczący o ster mniejsi orkowie przycichli na chwilę. Przerażony nob kontynuował, starając się dokładnie dobierać słowa.
- Szef, ale klatka jest na Hulku, a my siedzimy w barce atakowej, co leci właśnie na megabitke...
- Zapomniałem...
Przyznał wielki ork spuszczając z tonu i pokazując gestem dłoni w kierunku pomocników mekanika, że mogą dalej sterować.
    Barka mknęła w podskokach przez granatową czerń pustego kosmosu, usianego miliardami gwiazd i tonami śmieci. Zbliżała się do celu gwałtownie, aczkolwiek pewne braki w wyszkoleniu jej załogi sprawiały, że nazbyt często zbaczała z właściwego kursu. Stało się oczywiste, że to pech lub szczęście będzie trzymać ster w tej ostatniej chwili, kiedy to centymetry zadecydują o tym, czy barka uderzy w kadłub okrętu Chaosu, czy pomknie dalej i spali się w atmosferze planety.




+++ 299 pkt. +++

Boss Zavrot z twinkilinki skorcha i powerclawem w eavy armorze - 99 pkt.

10x boyz z nobem w roli szefa oddziału, big shota i power claw - 100 pkt.
10x boyz z nobem w roli szefa oddziału, rokita luncha i power claw - 100 pkt.


Batman, Age of Sigmar, Confrontation, Warzone, Warzone Ressurection, Warmachine, Hordes, Dystopian Wars, Firestorm Armada, HellDorado, Infinity, Battlegroup, Alkemy, LotR(stary), Team Yankee, Flames of War, Mordheim/Warheim, Anima-Tactics, WFB Historical, Afterglow, Wrath of Kings, WH40K(od biedy), WFB(od biedy)

Offline

 

#23 2016-04-01 12:02:57

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Na złoty Tron!!!! Uwielbiam takie niespodziewajki ) Witamy na pokładzie Raziel!

Koniec imprezki koło 17:00

Ostatnio edytowany przez omadan (2016-04-01 12:03:43)

Offline

 

#24 2016-04-01 12:45:10

Raziel

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Zarejestrowany: 2010-08-28
Posty: 1495

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Tak samo jak niepewny jest los barki atakowej, tak samo ja nie wiem czy uda mi się pojawić, chcę i na tą chwilę nie ma ku temu żadnych przeszkód, ale może być różnie.


Batman, Age of Sigmar, Confrontation, Warzone, Warzone Ressurection, Warmachine, Hordes, Dystopian Wars, Firestorm Armada, HellDorado, Infinity, Battlegroup, Alkemy, LotR(stary), Team Yankee, Flames of War, Mordheim/Warheim, Anima-Tactics, WFB Historical, Afterglow, Wrath of Kings, WH40K(od biedy), WFB(od biedy)

Offline

 

#25 2016-04-01 13:12:54

 Xyxel

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 2191

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

No to imperialni dostaną łupnia! Zielona horda powinna dać radę. A my Korwey boczkiem, boczkiem i na mostek kapitański


-------------------------------------------------------------------------------------------
Chaos Space Marines, Necrons, Chaos Daemons, Warriors of Chaos, Tomb Kings.

Offline

 

#26 2016-04-02 23:41:22

 Buyback

http://i.imgur.com/jgZgn.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2014-01-27
Posty: 217

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Podczas medytacji na pokładzie krążownika "Błogosławiony Miecz" Kronikarz Maltael poczuł krzyk swojego mistrza milknącego w otchłani i narastające zło. Coś strasznego się stało. Kronikarz ujrzał wielki okręt,siły chaosu, plugawe xenosy i swoich braci starających się zdobyć kielich. Energia uwolniona przez śmierć  jego nauczyciela była tak duża, że Maltael bez trudu był w stanie określić położenie tajemniczego okrętu. Astropata na statku również widział błysk w Spaczni i bez trudu skierował statek w jego kierunku.

300tps

Librarian Maltael : ML2, Nemesis Daemon Hammer, Storm Bolter, Cuirass of Sacrifice - 135pts
6x Purifier Squad : 5x Nemesis Force Halberd, Incinerator

http://i.imgur.com/g00yMGC.jpg

Offline

 

#27 2016-04-03 21:35:22

 Xyxel

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 2191

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Doki ładunkowe. Dark Eldarzy i Chaos Space Marines w chwilowym sojuszu nacierają na przód.
Orki z tyłu ale za to w natłoku szarżujących obudzonych genokradów. Ostra bitka, tak jak lubią.
Lojaliści w drugich dokach chwilowo oddzieleni od sił zła i z własnymi problemami (genokrady).
http://s24.postimg.org/d1m34cnw5/1_begin.jpg
Duże straty w oddziale CSM, a w korytarzach kolejne hordy przeciwników.
http://s24.postimg.org/4kmktfj79/2_corridors.jpg
Po przejściu do hangaru Drop Podów orki nie mogą powstrzymać się pokusie walki z największym
widocznym na polu walki przeciwnikiem. Pod choppy idzie obliterator i genokrad primus.
http://s24.postimg.org/4btlh8vsl/3_hangar_1.jpg
Word Bearers postanowili wkroczyć do akcji i oczyścić hangar z xenos, lojalistów, orków, wszystkich.
Sześć droppodów to jedyna droga ucieczki ze statku ale kontrolę nad zaczepami mają nadal xenos.
http://s24.postimg.org/raqb05rsl/4_hangar_2.jpg
Kolejne hordy hybryd i genokradów atakują obie flanki i odcinają dostęp do droppodów.
http://s24.postimg.org/k8sddyo6t/5_hangar_3.jpg
Terminatorzy Word Bearersów i Contemptor kontra elita orków z warbossem.
http://s24.postimg.org/gwph6x71x/6_contemptor_1.jpg
Z odwróconej uwagi Contemptora korzystają dwa Havocy (Brutus i Vario) i strzelają w jego tylni pancerz.
Chwilę potem uciekają jednym z wolnych i odblokowanych droppodów.
http://s24.postimg.org/yhrzw12ph/7_havocs.jpg
W całym tym zamieszaniu Daemon Prince Tyranus ucieka lojalistom do odblokowanego droppoda, ma z sobą kielich!
http://s24.postimg.org/e071kdqlx/8_tyranus.jpg
Najbardziej zaciekła walka o ostatni dostępny dla lojalistów droppod. Na drodze stoją terminatorzy Chaosu.
Chaos nie chcąc by Space Wolves i Grey Knights uciekli próbują zniszczyć droppoda (chainfist).
Ostatecznie pozostali przy życiu lojaliści uciekają mocno uszkodzoną kapsułą. Bez silnika hamującego...
http://s24.postimg.org/4r4va9hpx/9_droppod_fight.jpg

Regulus, sierżant raptorów z Black Legionu dopiął swego. Dotarł na mostek kapitański i zamknął pancerne grodzie.
Ludzka załoga wymordowana lub zmutowana w hybrydy więc sam musiał przejąć kontrolę nad statkiem.
Jedyną możliwością uniknięcia wpadnięcie w pole grawitacyjne planety uszkodzonym okrętem jest skok w Warp.
http://s24.postimg.org/hz4937f91/10_ship_bridge.jpg
Ci którzy pozostali na statku są zgubieni. Hell's Touch wyrusza w Warp bez włączonych ochronnych pól Gellar ...
No, there is no escape. The gateway is open, and you are all coming with me! Do you see? Do you see?! DO YOU SEE?!


Ha, bardzo mi się podobał dzisiejszy event omadanie, brawo!
Świetna była zwłaszcza ostatnia potyczka lojalistów próbujących ewakuować się dropodem co prawie uniemożliwili im Terminatorzy Chaosu.


-------------------------------------------------------------------------------------------
Chaos Space Marines, Necrons, Chaos Daemons, Warriors of Chaos, Tomb Kings.

Offline

 

#28 2016-04-03 21:47:58

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Tak na szybko. Dzięki wszystkim za obecność i zabawę, to była moja ulubiona część eventu
Dziś tylko punkty

Xyxel = 14 kills + Arshaq Wieczny 10 + THE PERFECT KILLER 10 + kapitan Czarnej Perły 20. Total 54
Korwey = 33 kills + KING SLAYER 5 + THE PERFECT KILLER 10 + XENOS HUNTER 5. Total 53
Raziel = 47 kills + Patriarcha 10 + XENOS HUNTER 5 + XENOS ELIMINATOR 15. Total 77
Buyback = 33 kills + KING SLAYER 5 + KING SLAYER 5 + THE SACRIFICE 10 + XENOS HUNTER 5. Total 58
Thinros = 21 kills + THE SACRIFICE 10. Total 31

Total Kills (bez HQ i bonusów) = 147!!!

Ostatnio edytowany przez omadan (2016-04-05 17:28:02)

Offline

 

#29 2016-04-03 22:38:25

 Xyxel

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-09-21
Posty: 2191

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Hej a główny cel misji? Dotarcie na mostek kapitański?
Dotarł tam Regulus z Black Legionu! : )


-------------------------------------------------------------------------------------------
Chaos Space Marines, Necrons, Chaos Daemons, Warriors of Chaos, Tomb Kings.

Offline

 

#30 2016-04-04 10:12:40

 Thinros

http://i.imgur.com/pMY5v.png

Zarejestrowany: 2014-12-23
Posty: 91

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Po raz kolejny dzięki za świetną rozgrywkę i klimat misji, czuło się genki na plecach i wyścig z drugą stroną hangaru

Omadan kolejny raz gratuluje eventu i od razu zapisuje się na następny Wszystko co się wydarzyło było z głową i najwyższej klasy przez przygotowanie scenariusza, pojawiających się z każdego miejsca przeciwników, a na miejscu ostatniej potyczki kończąc.

Kooperacja tym razem była konieczna, a ostatnia walka o miejsca w podzie to wisienka na trocie całego eventu

Special thanks dla Raziela, z którym grałem pierwszy raz, ale zagrał Orkami jak prawdziwy warboss - bez patyczkowania, pokażcie mi największego badassa i WAGHHHH na niego

I jeszcze kilka zdjęć:
http://i.imgur.com/oDxuRdg.jpg
Sam początek, jeszcze wszyscy na nogach, ale przeciwnik już widoczny za plecami.

http://i.imgur.com/TNksIqC.jpg
Orkowa zielona fala nic sobie nie robi z dwóch przeciwników.

http://i.imgur.com/iKRcnS2.jpg
Zwarta kolumna Gray Knightów prze do przodu szukając wyjścia z wypełniającego się genokradami pokładu.

http://i.imgur.com/l96sHM6.jpg
Blood Clawy na chwilę przed szarżą Genokrawdów

http://i.imgur.com/0fkUB7h.jpg
Orcza horda znalazła cel - Obliterator


Iron Within, Iron Without!
For the Allfather, for Russ, for Fenris!

Offline

 

#31 2016-04-04 23:12:00

Raziel

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

Zarejestrowany: 2010-08-28
Posty: 1495

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

To teraz ja.
Przede wszystkim podzięki dla Omadana za zorganizowanie Eventu, za nie spóźnienie się i za obecność na nim.

Dzięki chłopakom za miłe i sympatyczne towarzystwo, trzech z was nie znałem z grania i mam teraz nadzieję, że będziemy częściej się napierdzielać kośćmi.

Dzięki na ręce ekipy z Boltera, która pozwoliła nam na te kilka godzin frajdy z dala od nudnej rzeczywistości.

No i dzięki mi, że się tak dobrze bawiłem

A teraz krytyka i pochwały, słodzenie jest cacy, ale nic nie wnosi i nie uczy prowadzącego, którego trzeba motywować kopami a nie głaskaniem po łebku, zaczynamy:

Jak zwykle organizacja pod względem technicznym i zapleczowym pierwsza klasa, stopień trudności wysoki i utrzymujący adrenalinę na odpowiednio wysokim poziomie. Ja go sobie jeszcze sam podkręcałem i choć może nie było tego widać, para mi uszami szła jak z kotła, do chaty wróciłem zarumieniony jak z pierwszej randki.
Regulowanie pola walki hordami genków niezłe, ale czasem miałem wrażenie, że za chwilę stracisz nad tym kontrolę, ale na szczęście nie było owerkila i wszyscy dotrwali do samego końca, no, prawie wszyscy
Prowadzenie bez zarzutu, był porządek, nikt nie przedłużał bezsensownymi gupotami i marudzeniem o dupie Maryny, choć to akurat bardziej zasługa samych grających.
Była też kulturka, a o to dosyć trudno w tych trudnych czasach
Mam pewne zastrzeżenia co do nacisku na fabułę, która jakoś tak toczyła się bardzo mocno na marginesie, nie czułem jej pomijając zupełnie fakt, że grałem drużyną kompletnie nie przejmującą się historią rozgrywającą się na pokładzie statku. W pewnym stopniu mogą Ciebie tłumaczyć inne wydarzenia, które samoistnie rozkręciły się i trzymały w napięciu przez całą końcówkę starcia (walka o drzwi z lewej i bitwa o droppoda z prawej), ale mimo wszystko fabuła gdzieś umknęła. Pojawił się heros znany w całym uniwersum, zebrał po pysku, zabrał go półdemon i ciach, koniec, wszyscy wrócili do swoich zajęć jak niby nigdy nic.
Drobna uwaga też w ramach porady jak zmusić gracza do grania tak jak Ty chcesz
A - jeśli wiesz czym zagra, zmuś go do uległości krótkim opowiadankiem, które tłumaczy dlaczego akurat jest tak, a nie inaczej.
B - jeśli wiesz czym zagra, zabroń używania tej frakcji.
C - jeśli gra nieklimatycznie i zaburza brakiem rozsądku zasady jakie obowiązują pośród członków rasy, którą gra, to go wygoń z eventu, uprzednio upominając z raz.
D - jeśli gra klimatycznie swoją frakcją, to masz związane ręce, albo patrz punkt "A".   
W odniesieniu do mnie ma to się tak, gdybyś mi powiedział, że po wbiciu się w kadłub statku, dorwali mojego bosa napakowani eldarzy zmusili do współpracy, pod groźbą rozgadania wszystkim, że Zavrot to ciota, nie miał bym wyjścia i przynajmniej do pewnego momentu moje działania pacyfistyczne względem złego sojuszu miały by dla mnie sens i uzasadnienie. W innym przypadku, ktoś kto gra fluffowo poczuje się zniechęcony, gdy każesz mu postępować wbrew jego rasowej logice
Więcej baboli nie przychodzi mi do głowy, no może poza niepotrzebnym moim zdaniem licznikiem killi, nie wiem jakie to ma znaczenie kto ile czego skosił, ważne, co i jak ktoś pokonał (przykład walka z Cypherem, ktoś kto zadał mu nokauta powinien dostać Miszcza Świata i Okolic), no ale może te cyferki do czegoś się przydadzą, byle nie krzywdziły tych, którzy dzielnie walczyli, tylko mniej szczęścia mieli (Xyxel doskonałym przykładem jest powiadam).
Dobra, to tyle, dzięki wielkie Omadanie raz jeszcze, jesteś teraz Mistrzem Eventowym i dopóki nie wrócę z wygnania, doskonale wypełniasz lukę po mnie, choć jesteś bardzo mniejszy niż ja 
Poświęcaj się temu co dla nas robisz, szukaj w tym przyjemności dla siebie i nie poddawaj się zwątpieniu, jeśli Cie najdzie, a najdzie, wiem to doskonale.

Poniżej krótka historia z Eventu, niestety, poświęcona tylko jego mniej istotnej części, na więcej konkretów odnośnie fabuły, możecie liczyć w obszernym opowiadaniu, nad którym obecnie pracuje Omadan.
PS. Ostrzegam przed wulgaryzmami, skrytymi aluzjami i nieskrywanym opryskliwizmem zawartym w tekście poniżej, wrażliwi i przesadnie bucowaci lepiej niech nie czytają.


POWSTANIE WARBOSSA



Barka desantowa wbiła się z impetem w kadłub starego, imperialnego kolosa. Mechanizm uruchamiający trzy duże piły na dziobie, nie zadziałał i pojazd zamiast przeryć się przez blachy pancerza w niemal nienaruszonym stanie, rozkwasił się o twardą durastal zabijając połowę swoich pasażerów. Na szczęście uderzenie było tak silne, że spowodowało kilka pęknięć w powłoce „Hell's Touch”, które orkowie szybko poszerzyli energetycznymi pazurami.
    Zielona fala wylała się z dziury w ścianie na pokład kosmicznego kolosa, orkowie jeszcze nie dotknęli podeszwami swych buciorów zimnej, zakurzonej podłogi, a już z groźnym pomrukiwaniem wypatrywali dookoła komu by tu przywalić. Mimo panującego półmroku, rozświetlanego nielicznymi światełkami awaryjnymi, orkowie zauważyli ruch w głębi komory, w której się znajdowali. Kilka szczupłych postaci kierowało się w głąb okrętu i gdy tylko zniknęli w mroku, boss Zavrot zapytał idącego obok noba Krush Teeth'a:
- Co to som?
Tak się bowiem składało, że boss był stosunkowo młody i niezbyt doświadczony, w swoim życiu z obcych ras widział tylko ludzi, więc tę wyprawę traktował jako edukacyjno-poznawczą.
- To eldary so szefie, szpiczastouche, bardzo wredne, szybkie i jadowite, lepiej siem do nich nie zbliżać...
    Pomruki niezadowolenia rozniosły się gromkim echem po całym pomieszczeniu, orkowie patrzyli krzywo na noba, komentując jak zwykle jego wypowiedź:
- Jełop.
- Ledwo tu przyleciał a już do domu chce.
- Maminsyn.
- Ciota.
Ten stek komentarzy przerwał sam boss warcząc bojowo i wskazując w stronę dark eldarów lufami swojej lśniącej spluwy.
    Zielonoskórzy pobiegli na złamanie karku, z każdym krokiem czując coraz bardziej, że zbliża się czas polowania, ubijania, kąpania się w chwale i krwi przeciwników.
Nagle otworzyły się ciężkie drzwi po prawej stronie hali, wyglądało na to, że prowadziły na jeden z wewnętrznych korytarzy, biegnących w stronę mostka. Z mroku korytarza wyłoniły się dwa pyski usiane ostrymi jak szpilki kłami, słabe światło połyskiwało na ich granatowych, chitynowych czołach. Kilkunastu orków momentalnie wypaliło z pistoletów, faszerując monstra toną ołowiu.
- A to było co?
Zapytał wielce zaciekawiony boss, szukając wzrokiem noba Krush Teeth'a. Nob wskazując dymiące truchła wielkim, piłotoporem odpowiedział z przejęciem w głosie:
- To tyranidy, rzrom wszystko co żywe i robio z tego jakieś masy, nie wiem, som bardzo groźne, nawalają z pyska, majom wielkie rozrywkowe pazury i lepiej siem nie zbliżać jak jest ich więcej niż... dwóch.
Orkowie ryknęli śmiechem, kilku nawet skomentowało tą wypowiedź standardowo:
- Gupek.
- Co za ciota.
- Po co ci ta czopa zębata, obrabiasz nią grzyby w ogródku?
- Mnienkapała.
    Tym razem to tyranidzi przyszli z pomocą nobowi, który miał już ochotę rozwalić kilka łbów, tylko nie wiedział, którzy orkowie konkretnie tak go nie szanowali.
Obcy wyłazili z szybów wentylacyjnych umieszczonych w ścianach i suficie, była ich cała masa, biegli w kierunku orków w całkowitej ciszy, co było wręcz nie do pomyślenia biorąc pod uwagę ich wielkie pazury u stóp i to, że biegli po metalowej podłodze.
Huk wystrzałów z orkowych pistoletów mógłby wystarczyć za cały hałas, jaki robią petardami w ciągu tygodnia debile, świętujący nadejście nowego roku. Jeden z zielonoskórych, taszczący ze sobą prowizoryczną wyrzutnię rakiet, przystawił broń do ramienia, zamknął jedno oko, przycelował i przygotował się do strzału. Boss ze zdumieniem patrzył na podopiecznego, trącając w ramię stojącego obok noba i pytając z niedowierzaniem:
- Co jest, co on robi, przecie drugiego oka nie ma!
Krush Teeth szykując się do szarży na nadciągające potwory skomentował to krótko:
- Tak mu lepiej idzie, z otwartom gałom ino pudłował.
Rakieta wystrzeliła ciągnąc za sobą długi na dwa metry ogon dymu i rozprysła się w potężnej eksplozji tuż przed pyskami wyjących w amoku orków. Ciepłe flaki tyranidów rozbryznęły się dookoła, pokrywając okolicę parującymi kawałkami, wojownicy nie czekali już ani chwili dłużej, wpadli w kotłowaninę ciał obcych i z kompletnym brakiem finezji zaczęli rąbać na lewo i prawo swoimi toporami i maczetami. Boss podniósł przed siebie swój śliczny karabin maszynowy, który zdobył niedawno w bardzo nieprzepisowym pojedynku. Broń wyglądała całkiem normalnie, jak na orkowe standardy, jednak posiadała dwie lufy, wyjątkowo wypasione magazynki, no i błyszczała jakby była pochromowana, naoliwiona i wypieszczona na cacy. Wielki ork zaparł się porządnie, cofając jedną nogę do tyłu i pewnie stając na płaskiej powierzchni, wyszczerzył kły i nacisnął spust,  celując w nadciągającą hordę potworów. Karabin zadudnił jak wielkie bębny wojenne, tylko dziesięć razy szybciej, ci co to słyszeli byli pewni, że w tym uniwersum nie występuje broń o większej szybkostrzelności niż to cudo.
    Ściana ognia pokryła cały teren przed bossem, ściana ołowiu wypluta przez lśniącą spluwę, przeorała się przez wszystko co stało na drodze wielkiego orka a ten, czując jak maszyna kopie niemiłosiernie w jego bark, wciskał spust z jeszcze większą frajdą, nie zważając na to, że lufy karabinu przestają trzymać się celu. Rechoczący z zachwytu ork stracił oparcie i zachwiał się nieznacznie, nadal prując z przewspaniałej spluwy i czerpiąc niezdrową przyjemność ze wsłuchiwania się w ryk tej nieokiełznanej bestii, opanował się dopiero wtedy, gdy przeciął w pół ciągłym ogniem czterech orków.
- Opssss... jest problem. - Syknął boss, robiąc minę niewinnego niemowlęcia.
Na szczęście nikt nie zwrócił uwagi na ten drobny wypadek, a nawet jeśli tak to co?
Zavrot opuścił dymiące lufy i umieścił broń na specjalnym zaczepie przy plecaku, uniósł w górę połyskujący energią energetyczny pazur i z impetem wbił się w kłębowisko walczących.
    Walka z tyranidami nie należała do najłatwiejszych, ba, niektórzy nawet uważają, że należy do niewiarygodnie trudnych i najbardziej śmiertelnych. Mam jednak wrażenie, że po tym co tam się wtedy stało, tyranidzi dokładnie to samo zaczęli sądzić o walce z orkami.
Gdy już zabrakło przeciwników i o mały włos orkowie wzięli by na ostrza noba Krush Teeth'a, boss będąc jeszcze pod wpływem bitewnego szału zawył:
- Zdybać mi tera te szpiczaste uchy! Gonimyyyy!
Zielonoskórzy pognali w głąb pomieszczenia, gdzie już od jakiegoś czasu słychać było odgłosy strzelaniny i walki. Zavrot sięgnął do plecaka, by wyciągnąć z niego małego, zębatego squiga. Stworzonko kicało radośnie pomiędzy stopami swojego pana, szczerząc sympatycznie swoje pyszczydło, w którym trzymało zielono-żółty pocisk rakietowy.
    Wataha dopadła do pierwszych drzwi, za którymi słychać było szamotaninę i kwilenie mordowanego kogoś. Orkowie ledwo pomieścili się w ciasnym korytarzu za owymi drzwiami, a że każdy chciał być pierwszy do bicia, to wypadli z niego do wnętrza wielkiego hangaru niczym z procy. Pomieszczenie było ogromne, w panującym półmroku nie widać było jego sufitu, a pośrodku, w dwóch rzędach stały przygotowane do desantu lądowniki Space Marines. Jednak to była ostatnia rzecz, na jaką zwrócili by uwagę orkowie, którzy właśnie wypadli całym stadem z korytarza i pierwsze co zrobili, to nadziali się na budzącego postrach i trwogę obliteratora Chaosu.
- Co tam jest?
Dopytywał się boss, który jeszcze nie zdążył wygramolić się z korytarza, blokowany przez przeciskający się tłum mniejszych orków.
- Mutownik chaośnickich chopaków  szefie. - Spieszył z odpowiedzią nob Krush Teeth.
- Jest wielki, straszny, ma ogromne splufy, źle mu z oczu patrzy i lepiej z nim nie...
Nob nie dokończył zdania, gdyż zagłuszył go bojowy ryk i ujadanie reszty zielonych wojowników. Dało się tylko słyszeć kilka epitetów w stylu „ciota”, „tempa dzida”, „po co mu ta czopa” i „pedał”. Po czym fala orków zalała majestatycznie kroczącego obliteratora, który chyba zaczął mówić coś o tym, że przybywa w pokoju... Ułamek sekundy później, nie miał czym mówić, gdy piłomiecz przeorał jego usta, następne ostrze ucięło mu pół głowy, a kolejne rozpruły jego uświęcony mocą mrocznych Bóstw Chaosu pancerz i wdarły się do jego wnętrza, czyniąc tam niesamowite wręcz spustoszenie, sam Obliterator nie był by w stanie uwierzyć, że może się tak zmienić, gdyby żył.
    Wściekły Zavrot nie zdążył nawet raz trzasnąć Chaotyka w czachę, gdy jego mniejsi kamraci zamienili nieszczęśnika w krwawą mazię.
- Wytszeszczać gały coby mi tu coś do ubicia wypaczeć!
Wydzierał się boss, omiatając piorunującym wzrokiem okolicę. Wszędzie było pełno jakiś walczących postaci, przez chwilę wielki ork zastanawiał się, o co właściwie chodzi i skąd wzięła się ta cała hołota, ale już po chwili znalazł dla siebie nowy cel i idąc w jego kierunku zapytał:
- Te, a to co niby?
Krush Teeth spojrzał w głąb hangaru, gdzie w towarzystwie stada genokradów, kroczył majestatycznie ich większy przedstawiciel, który najwyraźniej dowodził całym rojem.
- To je wielki tyranid, szef szefów i wielki mózgol, bardzo wredny, bardzo wielki i najlepiej...
- Ciota...
- Jedyny szef na tej łajbie to jam! WAAAAGH!
Boss nie czekał aż nob skończy, rzucił się biegiem w kierunku wielkiego przeciwnika, starając się przegonić i zagłuszyć resztę gnających orków. Oni z kolei, razem starali się przynajmniej dorównać bossowi i wychodził z tego niezły hałas. W zasadzie, to nie było przez chwilę słychać wystrzałów z automatycznego działka Chaosu, które terkotało gdzieś tam w lewej części hangaru, tak zielonoskórzy darli japy.
    Legendarna wręcz szybkość i jadowitość genokradów w walce, pozostała legendą, gdy przeorała się przez nich zielona fala, najeżona ostrymi narzędziami, plująca ołowiem i stekiem przekleństw. Zavrot był w niebo wzięty, kroił stwory szczypcami, rozwalał ich łby waląc z małej strzelby prosto w zębate pyski, aż w końcu, razem z nobem Gothmobem dorwali się do wielkiego tyranidzkiego patriarchy. Obaj orkowie najpierw zmiękczyli obcego obtłukując go energetycznymi pazurami, kilka orkowych kul również znalazło sobie miejsce we wnętrzu stwora wycieńczając go i osłabiając na tyle, że zdołali unieruchomić lub odciąć wszystkie jego kończyny. Następnie rozciągnęli go każdy w swoją stronę, chcąc rozerwać na pół.
Boss w bitewnym amoku, nie licząc się kompletnie ze słowami krzyknął:
- Człowieki wyły z bólu jako im się jaja zgniatało, znaleźcie jaja u tego jełopa i na buty!
Orkowie bez zastanowienia zaczęli kopać tyranidę w podbrzusze, było tak ciasno, że musieli się przepychać i w końcu kilku z nich zaczęło napierdzielać się między sobą. Obcy tymczasem zdawał się nie reagować na kopniaki, wręcz wyglądało na to, że odzyskuje siły.
- Co jest? Co on bez jaj jest?
Dopytywał się zniecierpliwiony boss, na co szybko pospieszył z odpowiedzią nob Krush Teeth, chcąc zabłysnąć przed swoim szefem.
- Szef, a może to je ich baba, hę?
Zavrot, razem z Gothmobem jak na komendę cisnęli poturbowanego obcego o podłogę, plując z obrzydzeniem i krzywiąc się niemiłosiernie.
Boss podszedł do patriarchy, bezceremonialnie wsadził mu w paszczę lufy swojej lśniącej spluwy i pociągnął za spust. Wystarczy powiedzieć, że seria była zbyt długa, ale dudniło że hej i była frajda.
- Jakeś bez jaj te tyragnidy. - Skomentował krótko Zavrot.
    Kolejnego wyzwania orkowie nie musieli długo szukać, ponieważ stanął przed nimi szwadron śmierci, składający się z kilku terminatorów i antycznego drednoughta. Zavrot wskazał jednego z marines swojemu squigowi, sam natomiast popędził pełen rosnącego nieustannie wigoru, prując dookoła ze swojej ślicznej zabawki... dosłownie. Przerzedzona nieco horda zielonoskórych, wpadła z impetem w niewzruszoną linię chluby imperatora. Mały squig przyniósł terminatorom w ząbkach rakietę, jednak prezent się nie spodobał i zwierzątko zdechło na marne, natomiast reszta orków pokazała co sądzi o megawykurzyście twardym pancerzu i supazajedwabistym polu siłowym zbroi terminatorskiej. To dla większości z zielonoskórych była bitka życia, nigdy potem, nie bawili się już tak przednie, jak w ciągu tych kilku minut spędzonych w objęciach terminatorów.
    Młody boss Zavrot, ocenił ranę nogi, która była zasługą szponów najszybszego z terminatorów, krew na szczęście ciekła powoli z przysmażonej prądem dziury w pięknym ciele orka. Boss ocenił, że zostanie mu sił i krwi na jeszcze kilka dobrych bójek, a potem będzie musiał odsapnąć co najmniej minutę.
Dookoła niego leżał stos ciał, zarówno orkowie, jak i ich przeciwnicy odeszli do swoich bogów, pozostawiając po sobie jedynie niesamowity bałagan i rozmaźgane flaki na podłodze. Boss nie miał jednak czasu, ani ochoty się smucić, należało coś zajeśmmmmbić, tego.... i to szybko!
Oczywistym celem stał się dreadnought, który właśnie wycelował lufy swojego obrotowego działka w jedynego, żywego orka.
- Czerwony jest, będzie szypko spierdzielał. - Zavrot rzucił się na niego jak wygłodniała bestia, prawie przekrzykując dudnienie swojej plującej ogniem spluwy. Wielki ork nie zdążył dobiec nawet do maszyny, gdy ta nagle znieruchomiała, stanęła w ogniu i ciężko runęła na podłogę w akompaniamencie głuchych eksplozji i trzasku pękającego żelastwa.
    Zavrot spojrzał z podziwem na lufy swojej lśniącej pukawki, cmoknął przeciągle z niedowierzaniem i zawył jak prawdziwy fan niesamowitych gadżetów.
- Ooooouuuuuuuu, to być dopiero splufa szefa!
Dobrze, że się nie zorientował, kto tak naprawdę rozwalił maszynę kroczącą, podle ostrzeliwując ją od tyłu z automatycznych działek.
    Nie czas jednak był na niezdrowe podniecanie się strzelającymi przedmiotami, wielki ork był w doskonałym nastroju do bitki i szkoda było to zmarnować. Kolejny cel okazał się być jakimś dziwakiem ze skrzydłami, osobnik niosąc w dłoni kielich, a na ramieniu ciało jakiegoś jegomościa, wskoczył do otwartego lądownika i opuścił w nim pokład okrętu.
Zavrot, pozbawiony bezcennych komentarzy Krush Teeth'a nie wiedział kompletnie co się dzieje, obrał za cel jednego największego z walczących pod ścianą półludzi, dzierżącego w dłoni świecący topór i pogonił w jego kierunku. Przeciwnik w widoczny sposób unikał kontaktu z orkiem, tak jakby obawiał się konfrontacji z nim. Boss wyszczerzył kły w uśmiechu, czując jak wielki respekt mają dla niego wszyscy na pokładzie statku. Tym czasem kolejny lądownik opuścił pole bitwy, a za nim następny. Ubywało chętnych do rozwałki, ubywało też sił z ciała wykrwawiającego się orka.
    Ludzie, zarówno ci ładni i gładcy, jak i ci najeżeni kolcami oblegli ostatni z lądowników, bijąc się zaciekle o jego zajęcie, boss chciał wykorzystać panujące tam zamieszanie i wbić się na darmową bitkę z prezentem w postaci energetycznego pazura i dwóch ton ołowiu. Niestety, szczęście opuściło Zavrota. Boss szarżował właśnie na kronikarza Szarych Rycerzy, gdy jeden z marines, widząc nadciągającą zagładę swojego brata, wyszedł na spotkanie śmierci, chroniąc sojusznika własną piersią. Zavrot nie zauważył nawet lśniącego łuku, jaki zatoczyła uświęcona, połyskująca energią halabarda, która odcięła jego uzbrojoną w najlepszą spluwę na świecie rękę, razem z barkiem i kawałkiem tułowia.
- Jesst... problem...
Zdążył wymruczeć Warboss, nim ostatki jego barbarzyńskiego życia, opuściły umierające ciało, ciało maszyny, która stworzona wręcz była do dobrej zabawy.


Batman, Age of Sigmar, Confrontation, Warzone, Warzone Ressurection, Warmachine, Hordes, Dystopian Wars, Firestorm Armada, HellDorado, Infinity, Battlegroup, Alkemy, LotR(stary), Team Yankee, Flames of War, Mordheim/Warheim, Anima-Tactics, WFB Historical, Afterglow, Wrath of Kings, WH40K(od biedy), WFB(od biedy)

Offline

 

#32 2016-04-05 00:53:14

 Izwor

http://i.imgur.com/lTZ6Z.png

6827168
Call me!
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-12
Posty: 1551

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Dobrze to się czyta. Szkoda, ze nie mogłem przyjść.


Wh40k CSM
Infinity CA/Shasvastii/Morats
Warheim-Mordheim Which Hunters/Undead

Z chęcią zagram którymś z powyższych... pisać, dzwonić, ważne by grać!

Offline

 

#33 2016-04-05 10:56:08

 Thinros

http://i.imgur.com/pMY5v.png

Zarejestrowany: 2014-12-23
Posty: 91

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Raziel - napisz książkę - kupię w ciemno


Iron Within, Iron Without!
For the Allfather, for Russ, for Fenris!

Offline

 

#34 2016-04-05 18:19:06

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

@Xyxel. Zgadza się. Zasłużyłeś

Raz jeszcze dzięki wszystkim za grę i obecność. Sklepowi Bolter za miejsce i obsługę i również Vespanowi, dzięki któremu mogliście mordować jego pięknie pomalowany genokult. Nawiasem mówiąc genokult jest IDEALNY na grę eventową, ma potencjał i zróżnicowanie (CC, shooting) i świetny klimat. Dzięki!

Konstruktywna krytyka zawsze mile widziana, bo to jedyna szansa żeby dowiedzieć się co zmienić w przyszłości i usprawnić zabawę. Chłowiek uczy się na błędach

Raziel napisał:

Drobna uwaga też w ramach porady jak zmusić gracza do grania tak jak Ty chcesz
A - jeśli wiesz czym zagra, zmuś go do uległości krótkim opowiadankiem, które tłumaczy dlaczego akurat jest tak, a nie inaczej.
B - jeśli wiesz czym zagra, zabroń używania tej frakcji.
C - jeśli gra nieklimatycznie i zaburza brakiem rozsądku zasady jakie obowiązują pośród członków rasy, którą gra, to go wygoń z eventu, uprzednio upominając z raz.
D - jeśli gra klimatycznie swoją frakcją, to masz związane ręce, albo patrz punkt "A".   
W odniesieniu do mnie ma to się tak, gdybyś mi powiedział, że po wbiciu się w kadłub statku, dorwali mojego bosa napakowani eldarzy zmusili do współpracy, pod groźbą rozgadania wszystkim, że Zavrot to ciota, nie miał bym wyjścia i przynajmniej do pewnego momentu moje działania pacyfistyczne względem złego sojuszu miały by dla mnie sens i uzasadnienie. W innym przypadku, ktoś kto gra fluffowo poczuje się zniechęcony, gdy każesz mu postępować wbrew jego rasowej logice

Zgadzam się z powyższymi punktami. Niestety nie zawsze jest to możliwe żeby je egzekwować. Najlepiej obmyśla mi się event pod space marinsów bo są najbardziej wszechstronni. Dobrze się biją, strzelają i mają dobrego sejwa. Punktowo też wychodzą w miarę dobrze. Niestety nie wszyscy gracze mają marinesów chaosu czy lojalistów i tu jest lekki problem. Xyxel, Izwor np. nie mają żadnych lojalistów a Buybacvk z kolei tylko paru z DV. Nie wiem czy Korwey i Blackout mają jakichkolwiek. Nie chcę więc wymuszać na nich wystawiania konkretnych frakcji bo mogą najzwyczjniej w świecie nie mieć modeli. Można pożyczyć ale wtedy nie będzie więzi emocjonalnej z jednostką Tak więc muszę ich jakoś wiązać w sojusze żeby całość miała ręce i nogi a gracze nie pozabijali się od razu na stole. To jest ten element gry, gdzie gracze muszą pójść na kompromis żeby gra w ogóle wystartowała. Pamiętaj też o tym, że fluff fluffem ale można też go lekko nagiąć pod potrzeby gry. Nawet okrowie skłonni do bitki nie zawsze będą szukać samobójczej walki z silniejszym wrogiem. Nawet Ghazghull dał dyla z armegeddon gdy nie szło po jego myśli Ty natomiast idealnie wybrnąłeś z sytuacji świetnie napisanym swoich opowiadaniem gdzie przedstawiasz swojego bossa jako młodego i naiwnego zabijakę rządnego chwały i to było bardzo dobrze odwzorowane w grze. Natomiast sam możesz dostrzec jak ciężko być zawsze konsekwentnym i jak ciężko jest myśleć jak ork (Twój drugoplanowy bohater Krush Teeth brzmi trochę ludzko; jest przezorny, zachowawczy i racjonalny a więc zaprzecza wszystkiemu co orkowe. Z kolei opcja, że eldarzy zmusili Zavrota do współpracy bo w przeciwnym razie nagadają innym orkom, że on jest "słaby" też brzmi jakoś dziwnie. Dark eldarzy galaktyczni plotkarze?) Dlatego najlepiej będzie gdy sami gracze będą pisać czemu jest tak a nie inaczej u Ciebie klawo to wyszło w opowiadanku Brawo!
Co do punktów to raczej je zostawię. Nie jest to w końcu jakaś turniejowa rywalizacja o podium a bardziej służy zobrazowaniu co udało się zrealizować na danym evencie. Poza tym chyba fajnie jest jak na końcu patrzysz ile modeli się przewinęło przez grę

Reasumując:
a) zachęcam wszystkich w miarę możliwości do posiadania jakiegoś unitu z armii, której nie macie a Wam się podoba. Z jednego pudełka można już zrobić piękną brygadę na event i nie musi to być koniecznie mega-wygar. Może coś co Wam się podoba ze względu na modele, fluff
b) fluff czasem można nagiąć dla Większego Dobra

Cieszę się, że jesteście fajną ekipą do grania i, że jeszcze Wam się moje eventy nie znudziły. Już myślę nad kolejnym. Obecność obowiązkowa!

Ostatnio edytowany przez omadan (2016-04-05 18:20:14)

Offline

 

#35 2016-04-06 10:46:02

 MacWis

http://i.imgur.com/jjB7m.png

Zarejestrowany: 2016-03-18
Posty: 22

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

Nawet tylko oglądając same zdjęcia i czytając relacje jestem pod dużym wrażeniem. Sama skala wydarzenia, oryginalny scenariusz (zwłaszcza na sam koniec z ucieczką do drop podów), pomysłowa scenografia (przejścia z klaustrofobicznych korytarzy do otwartej przestrzeni) oraz ten niepowtarzalny klimat świata Warhammera 40k (zgodzę się z innymi - bardzo "orkowe" zachowanie orkowego Warbossa stanowi chyba kwintesencję czystej "orkowatości"). To wszystko sprawia, że chyba każdy chciałby choć raz wziąć udział w takim evencie. Szczerze gratuluję organizatorowi i chyba troszkę zazdroszczę uczestnikom...
      Przyznam, że zapoznanie się z tym wątkiem i dyskusja na temat udziału graczy w narracji skłoniło mnie do pewnych refleksji. Czy istnieje sposób, by gracze mogli zagrać inną niż zazwyczaj frakcją, wciąż utożsamiając się ze swoimi podwładnymi? Być może ograniczenie liczby modeli do 3-5 (a la Kill Team) i zwiększenie woundów do 2 lub 3, a także możliwość większej swobody w dostosowywaniu poszczególnych postaci jest jednym z rozwiązań. Przykładowo mógłby wówczas pojawić się na stole Nob ze zlootowanym power maulem i pomysłowo wyjaśnioną zasadą adamatnium will, członek Inwizycji, w desperacji sięgający po trzymany pod kluczem eldarski ekwipunek czy też czempion Chaosu dzierżący wynalazek Mrocznego Mechanicum o statystykach "przypadkiem" niemalże identycznych do pulse rifle, ale z małą różnicą (np. +1S, gets hot). Sądzę, że skonwertowanie i pomalowanie takiej liczby modeli nie jest dużą przeszkodą, a staną się one "naszymi", mimo, iż na co dzień nawet nie uwzględnilibyśmy gry nimi.
      Mogłoby to prowadzić do ciekawych sytuacji np. małe oddziały eldarów próbujące odzyskać z rąk Chaosu lub Inkwizycji soulstone jednego z ich proroków, orkowi komandosi/steath suity tau sabotujący bazę Gwardii Imperialnej, desperacki atak zdziesiątkowanych Sióstr Bitwy w nadziei na przerwanie mrocznego rytuału... Fakt, że jest ich tak niewielu sprawia, że każda strata boli - mechaniczne rzucenie w wir walki bezimiennego oddziału w celu opóźnienia przeciwnika staje się bohaterską ofiarą herosa poświęcającego się dla towarzyszy/Imperatora/Mrocznych Bóstw etc. Możliwość ich "przenoszenia" pomiędzy scenariuszami jeszcze bardziej by to podkreśliła.
      Ma to jednak kilka wad: nadmierne skomplikowanie zasad, konieczność ich skompilowania z wybranych źródeł (lub stworzenie od zera) oraz  niezwykle trudny balans (można łatwo "wymaksować" swoje postacie tak, że nawet Kaldor Draigo czy Abbaddon będzie wyglądał przy nich mizernie). Sądzę, że dyskwalifikują one moją propozycję, ale to takie moje trzy grosze do tematu - może zawierają w sobie choć skrawek jakiejś konstruktywnej sugestii.
      Pozwolę sobie umieścić linki do wariantów zasad, które skłoniły mnie do postawienia takich wniosków:
Kill Team Heralds of Ruin: http://heralds-of-ruin.blogspot.com/p/k … rules.html
Deatwatch Campaign: https://www.dropbox.com/s/o3u9y1sjyt0rt … n.pdf?dl=0
Path to Glory Campaign (dla 40k i AoS) na stronie blacklibrary
      Dziękuję za zapoznanie się z moimi przydługimi wypocinami. Jeszcze raz gratuluję organizatorowi oraz wszystkim uczestnikom - zwłaszcza za zamieszczone opowiadania - przeczytałem je jednym tchem. Życzę dalszych sukcesów na tym polu.

Ostatnio edytowany przez MacWis (2016-04-06 10:48:04)

Offline

 

#36 2016-05-07 00:26:25

 omadan

http://i.imgur.com/LOEAg.png

Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 2010-10-23
Posty: 613

Re: EVENT 40k - 03 kwietnia (nd. godz. 11.00)

EPILOG

I



Krew i rozczłonkowane ciała były wszechobecne na mostku. Regulus dokładnie sprzeskanował cały obszar nie znajdując ani jednej żywej duszy. Wynikało z tego, że Word Bearers liczyli się z nieuniknioną klęską i przed ostatnią szarżą wymordowali całą załogę łącznie z kapitanem i astropatą. Regulus odpiął swój wpół-zniszczony plecak rakietowy i zbliżył do tronu dowódczego, na którym zmasakrowane ciało ludzkiego kapitana wciąż spokojnie spoczywało. Tak. Sierżant raptorów był teraz kapitanem i jedynym ocalałym na pokładzie "Hell's Touch". Jedynym ocalałym Astartes bowiem resztki genokradów nieustannie atakowały drzwi mostka, nieskutecznie próbując dostać się do środka. W wersji optymistycznej zajmie im to kilka dni. W pesymistycznej kilka godzin. Regulus sprawdził stan swojego boltera i siarczyście zaklął widząc ostanie dwadzieścia naboi w magazynku. Chyba nie dane mu było długo być kapitanem. W tym momencie powietrze zawirowało i ciemna postać pojawiła się w towarzystwie wyładowań energetycznych.
-Chwała kapitanowi "Hell's Touch". Odezwał się nieznajomy odziany w potężny pancerz terminatorski.
-Kim jesteś? Odparł Regulus i skierował lufę swojego bolt pistola w stronę intruza.
-Spokojnie bracie. Jestem Barabash i nie ma złych zamiarów. Odparł czarownik i skłonił się na tyle ile pozwalała mu masywna zbroja.
-Taak. Znam cię. Widziałem cię już wcześniej kuglarzu Abbaddona. Czy nie zwą ciebie przypadkiem Barabash Kłamliwy?
-Oh każdy z nas nosił kiedyś jakieś nietrafne przezwisko. Nieprawdaż Regulusie Bratobójco? Odparł swym aksamitnym głosem czarownik i widząc jak złość wzbiera w drugim Astartes szybko rozładował napięcie.
-Mniejsza o to. Jestem tu by ci pomóc. Pomóc odlecieć z tego przeklętego miejsca rzecz jasna.
-A jak chcesz to zrobić? Jest nas tylko dwóch. Za tymi drzwiami czają się dziesiątki tyranidzkich potworków a jak nie bardzo potrafię pilotować okręt takiej rangi.
-Właśnie dlatego tu jestem drogi Regulusie. Okręt jest w dobrym stanie i na dodatek przygotowany do skoku w osnowę. Word Bearers przygotowywali się do tego zanim wprawili w życie swój drugi plan.
-Mamy skoczyć? Sami? Jak znajdziemy drogę w burzy osnowy? I co zrobimy z tą wesołą zgrają za drzwiami. Odnoszę wrażenie, że zaraz tu będą.
-Nie bądź małej wiary dzielny Regulusie. Ja swobodnie poruszam się w korytarzach osnowy. Potwory znikną jak już znajdziemy się w warpie. Musisz tylko zrobić jedną istotną rzecz. Wyłącz pole Gellar. Tylko tak będę mógł nawigować w osnowie.
-Oszalałeś kuglarzu?!?! To nas zabije! A mnie już na pewno!
-Opanuj się raptorze! Wiem co mówię! Zdejmij osłony i uruchom procedurę skoku. Wszystko gotowe. Żadna krzywda cię nie spotka. Obronię cię przed istotami warpu.
-Chyba zostałem pozbawiony wyboru. Odparł Regulus widząc jak pierwsze stwory zaczynają przebijać swoje pazury przez wrota.
-Niech się dzieje wola mrocznych bogów! Uruchamiam skok, zdejmuję pole Gellar.
-Świetnie się spisałeś. A teraz wyzbądź się strachu i spójrz w burze osnowy.
-Taaak czuję jak nadchodzi!
-Czy widzisz ją? CZY WIDZISZ JEJ PIĘKNO? CZY WIDZISZ????
-TAK. TAK, WIDZĘ! JEST TAKA AAAAAAAAARGGGG.
++PIĘKNA++ odparł głos nie będący już Regulusem...

Ostatnio edytowany przez omadan (2016-05-07 00:27:38)

Offline

 

UWAGA!!!

W związku ze zmianą forum od poniedziałku dodawanie nowych postow będzie zablokowane. Zapraszam do rejestracji na nowym forum
WARGAMING WROCŁAW

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Проживание Пирна https://www.hotelstayfinder.com/